Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Ptaki wokół nas/Ptactwo dzikie - Drop.

Kamil Kowalski - 2007-05-09, 11:38
Temat postu: Drop.





Drop (Otis tarda)



Czy słyszeliście coś o tych ptakach?

Czy w Polsce są jakieś hodowle prywatne lub na zasiedlenie?

mateusz20 - 2007-05-09, 21:12

Co do Dropi to w naszym kraju nikt ich nie utrzymuje, niema ich w żadnym ogrodzie Zoologicznym w kraju. A tylko kilka sztuk jest w elitarnych ogrodach zagranicznych. Nie nadają się do tego, aby były prezentowane w zbiorowych wybiegach, ponieważ są bardzo lękliwe i trudne w pielęgnacji. Ta cecha była główna przyczyna ich wyginięcia, w naszym kraju.
Są to ptaki duże wielkości indyka domowego. Ptaki te maja jeszcze swoja ostoje w Hiszpanii i na Węgrzech. Ptaki te lubią otwarte przestrzenie, monokultury, polne, wielko obszarowe uprawy zbóż.
W Polsce ostatnie dropie bytowały na terenach zachodnich, a zwłaszcza w okolicach Poznania. Z rozmów z znajomymi myśliwymi dowiedziałem się, że około 20 lat temu został znaleziony martwy samiec dropia. To miejsce jest oddalone jakieś 20 km od mojego domu na terenie obwodu Koła łowieckiego Sokół. Ptak ten został spreparowany i przekazany Akademii Rolniczej w Poznaniu (niedawno miałem okazje podziwiać ten eksponat – robi wrażenie). W ośrodku badawczym Stanica należącego do AR Poznań, było utrzymywane ostatnie stado dropi w systemie pul wolnym, niestety pewnej nocy wszystkie ptaki zostały zabite przez, nieznanego sprawce. W ten sposób zostały zniszczone ostatnie polskie dropie.
Z tego, co się dowiedziałem, są zakłuły na odtworzenie polskiej populacji opierając się na imporcie z Węgier, tylko jest jeden problem, mianowicie finansowy. Czyli jak wszystko w świecie rozbija się o kasę.

Rocki - 2007-05-09, 23:12

Warszawskie ZOO kiedyś chciało wymienić słonia za dropie, ale się nie udało...
Kamil Kowalski - 2007-05-10, 12:15

Przecież mamy tyle towarzystw przyrodniczych, tyle związków przyrodniczych... założę się że wiele ludzi chciało by pomóc przy Reintrodukcji Dropia ...
Rocki - 2007-05-10, 15:47

Może problem polega na tym, ze te ptaki niechętnie sie rozmnażają w niewoli i trudno jest je nabyć...
mateusz20 - 2007-05-12, 16:47

Świeżutkie zdjęcia z muzeum Łowiectwa w Uzarzewie.
Łukasz23 - 2007-05-12, 22:09

Kiedyś ogladałem film przyrodniczy poświęcony tym ptakom oglądałem go z wielką ciekawościa po prostu szczęka opadała sama była to nareszcie jakaś ciekawostka i duża odmiana mam już dosyć filmów o lwach słoniach itd.
Jest tyle ciekawych zwierząt jak np.: bohater tego tematu

szkoda tylko że dziś częściej można go podziwiać na fotkach lub w muzeach a nie na wolności

mateusz20 - 2007-05-12, 22:20

2 tygodnie temu było w Ostoi o dropiach, a ja dostałem od dziadka obrazek, bardzo stary, może jeszcze z przed I wojny, rysowany ołówkiem, na którym są dropie na polu.
Łukasz23 - 2007-05-12, 22:54

koniecznie musisz go pokazać :!: :!: :!:
mateusz20 - 2007-05-12, 23:06

kiepska jakosć zdjecia ale jest, papier ma kolor ceglasty
Łukasz23 - 2007-05-12, 23:28

....o ja piękny obrazek ciekawe jaką ma wartość w przeliczeniu na zł. Pewnie willa z basenem by była :D
karolisiaczek - 2008-03-05, 11:19

:-)

[ Dodano: 2008-03-05, 11:54 ]
hey! po ostatniej wizycie na waszym forum zebrałam kilka informacji o dropi i o historii jego wyginięcia, niestety jednym kliknieciem wszytko poszło w kosmos, więc jeszczraz sie postaram:-D

Drop był utrzymywany w hodowli pionierskiej w Siemianicach, jednak 13 grudnia 1980 roku 9 dropi z 13 zostało zabitych. Nieznany sprawca dopuścił sie sabotażu na profesorze Graczyku, który zajmował się ta hodowlą. Pozostałe 4 dropie przeniesiono do Stobnicy. 1986r. żyły juz tylko 2 dropie.
Cały problem wyginięcia dropia opiera sie na jego behawiorze. Mimo, że drop i żuraw należą do tej samej rodziny (Gruidae) to oba te gatunki zasadniczo różnią się behawiorem. Drop jest bardzo konserwatywny, nie ma żadnych mechanizmów przystosowawczych względem zmian środowiska, a żuraw wykazuje się większą elastycznością.
W momencie, kiedy stepy przestały istnieć wyłącznie dla dropi, musiały sie one oswoić z polami uprawnymi. Agrotechnika jednak zniszczyła ich gniazda, a monokultura wyparła niezbędne dla nich owady i chwasty z jadłospisu. Niestety drop nie umie znaleźć sobie zastępczego menu. jego gniazdo to nic innego jak wydeptany fragment darni na ziemi-nie możliwy do zauważenia przez rolnika i przez to niszczony przez maszyny. Drop jako tako musiał sie oswoić obecnością maszyn, jednak na widok człowieka ucieka z bardzo dużego dystansu(dropie mają ewolucyjnie zakodowaną dwunożną sylwetkę człowieka). Wcale nie jest bajką, że na widok człowieka z bliskiej odległości ptak ten może dostać ataku serca. Są bardzo mało odporne. Mimo, że wytrzymują temperatury od -40 do +50 stopni Celsjusza, zima może być dla nich śmiertelna. Jeżeli chłody nie nadejdą odpowiednio wcześnie, aby stymulować je do odlotu, instynkt wędrowcy dropi zostaje uśpiony i ptaki są skazane na ciężkie warunki bez pokarmu. Obecność saren jest dla dropia bardzo sprzyjająca. Drop nie grzebie, natomiast sarny poszukując zimą pokarmu rozkopują racicami pokrywę śnieżną i i dzięki nim dropie mogą uszczknąć nieco z odsłoniętego kawałka ziemi(zjadają również kał saren). Poza tym sarny jako węchowcy szybko orientują się o niebezpieczeństwie i swoim zachowaniem ostrzegają inne zwierzęta, również dropie.
Jeśli chodzi o reintrodukcję dropia na ziemiach polskich, to polecam książkę o dropiu i jego ochronie autorstwa prof. Bereszyńskiego.
Odrodzenie tego pięknego gatunku wymagałoby sprowadzenia ptaków, ale przede wszystkim utrzymania odpowiedniego areału z daleka od działalności ludzi. Dlaczego drop potrzebuje dużo przestrzeni?
1) to azyl dla niego, oddzielający go od człowieka=mniejsza antropopresja
2)drop jest traperem(w hodowli nawet, zbytnie przekarmienie i mała powierzchnia= śmierć dla tego gatunku)
Uwierzycie, że tokujący drop, tańcząc wokół samicy może zrobić kilkadziesiąt kilometrów?:-D
Dla mnie bomba!
To bardzo ciekawy gatunek, szkoda, że nie znajduje sie już w kolekcji żywych ptaków Polski.

Muszę się Wam przyznać, że ten temat, a przede wszystkim przedwojenny obrazek rysowany ołówkiem zaciekawił mnie bardzo i jak uda mi się zebrać odpowiednią ilość materiałów, to być może zdecyduję sie na właśnie taki temat pracy mgr:-) dużo wiemy o dropi, jego biologii, behawiorze, ale nie koniecznie o historii... tzn. o tym jakie emocje wzbudzał ten gatunek w ludziach i jak go zapamiętali, jakie mieli podejście ludzie, którzy mieli okazję widzieć tego ptaka na pobliskim polu- tak jak na przedwojennym rysunku:-)

Interesuje mnie jak drop zachował sie w świadomości społeczeństwa, wszelkie obiekty muzealne, pierwotne stanowiska dropia, zoo, cokolwiek, co mogłoby stworzyć pewną historie tego ptaka. Na Akademii Rolniczej w Poznaniu temat dropia nie jest nam absolutnie obcy, ale z radością stwierdzam, że to forum było dla mnie zaskoczeniem:-) Myślałam, ze o dropiu juz nikt nie mówi.

Bardzo chętnie wymienię się informacjami:-)

Pozdrawiam

Secza - 2008-11-20, 21:53

te ptaki mogą ważyć nawet 15 kg na obszarze polskim ich występowanie jest znikome :(
karolisiaczek - 2009-01-03, 12:25
Temat postu: otis tarda
Tak, niejednokrotnie słyszę, że drop zalatuje na obszary przygraniczne.
Czy są szanse na to, że drop znów zamieszka na naszych ziemiach? Polecam artykuł, który ukazał się w listopadowym numerze "Ptaki Polski".

Secza - 2009-01-03, 21:39

Widok na żywo tokującego samca to zarazem wspaniałe przeżycie jak i piękny pokaz ;)
karolisiaczek - 2009-02-22, 16:09

profesor Sokołowski przyrównał tokującego dropia do krzewu tarniny... rzeczywiście widok jest piękny, choć miałam okazję podziwiać go tylko na taśmie video i na zdjęciach
tragopan - 2009-02-22, 18:26

Może kiedyś jakieś dropie będą chodzić po Polskiej ziemi.
karolisiaczek - 2009-02-22, 19:58

tak na prawdę, to nie jest kwestia pieniędzy. Skoro prywatnych hodowców stać na fermę strusi, lub zagrodę wypełnioną bizonami amerykańskimi, to czemu nie ma znaleźć się pieniędzy na dropie? Owszem to wyjątkowo wymagający gatunek. Problem jest tylko z pozyskaniem terenów. To z kolei można by uregulować prawnie. Oczywiście nie wyrwie się nikomu połaci ziemi na siłę. Wszystko można z pewnością zorganizować w odpowiedni sposób.
Secza - 2009-02-22, 20:03

karolisiaczek czy uczysz się o ornitologii :?:
karolisiaczek - 2009-02-22, 20:49

Nie, nie uczę się ornitologii:-) Jestem studentką Ochrony Środowiska na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
Pozwoliłam sobie na taką wypowiedź, bo podzielam zdanie ornitologów, którzy zajmowali się dropiem.

Secza - 2009-02-22, 20:57

Ciekawe czy jest jakiś program ochrony :?: tego jakże pięknego gatunku
karolisiaczek - 2009-02-22, 21:15

Projekty, pomysły były, ale póki co pozostają w stanie hibernacji.
Niecały rok temu miałam okazję porozmawiać z niektórymi użytkownikami tego forum i tylko potwierdzili moje przekonanie, że to sposób formułowania przepisów utrudnia sprowadzenie dropi zza granicy. Kiedyś, gdy nie wszytko było oplecione barierą prawną wymieniono bobry za dropie.
Myślę, że nie do końca przepisy i rzekome trudności z pozyskaniem terenów dla dropia są przeszkodą. To bardziej kwestia dogadania się odpowiednich osób posługujących się odpowiednimi argumentami-pod warunkiem, że mają ten sam cel - ochronę dropia.
Kolejna kwestia to taka, że drop zwyczajnie nie jest "popularny"-było by łatwiej przeforsować sprawę dropia, gdyby społeczeństwo wiedziało o nim i powszechnie go akceptowało. Nie musiałam przeprowadzać badań, aby dowiedzieć się, że 90% ludności nie wie czym jest drop. Słowo "drop" co najwyżej kojarzy się z drobiem domowym.

Mogę zapytać czym się zajmujesz? Skąd takie zainteresowanie dropiem?
Zauważyłam, że nie zbyt tłoczno na forum w tym temacie:)

tragopan - 2009-02-22, 21:26

karolisiaczek, rozmawiałem z wieloma osobami i nawet w ministerstwie na temat dropia. Póki nie zmienia się przepisy, to będą nici z dropia w Polsce.
Podobna sytuacja jest z głuszce. Przepisy polskie to bardzo skomplikowane są. Na zachodzie nie mają takich trudności.

karolisiaczek - 2009-02-22, 21:39

Dlatego powiedziałam, że to kwestia dogadania się odpowiednich osób używających odpowiednich argumentów:-) Aha tu jest mały haczyk;-)
Przepisy się zmieniają, szkoda, że nie te co trzeba.
Czytajmy czasem między wierszami

Secza - 2009-02-23, 15:17

Ciekawe czy można by było rozmnożyć małe dropie w inkubatorze i odchować w wolierze a potem puścić wolno no bo jak inaczej je uratować :?:
karolisiaczek - 2009-02-24, 07:53

W Hiszpani hodowla dropia własnie tak wygląda. Młode są inkubowane, odchowywane do pewnego momentu, na tyle krótkiego, aby nie zdążyły przyzwyczaić się do człowieka i wypuszczane na wolność. Pewien procent osobników zostaje w hodowli pod stałą kontrolą człowieka do celów rozrodczych. Widziałam film o tej hodowli. Mteriał genetyczny poddawany jest badaniom, a zapłodnienie odbywa się na drodze inseminacji.
Secza - 2009-02-24, 17:04

No i dobrze by było jakby u nas był taki "instytut sztucznej ochrony ptaków" bo inaczej nie potrafię tego nazwać
karolisiaczek - 2009-03-02, 22:22

Dużo zależy niestety od prawa i jego interpretacji. Weźmy np. Ustawę Prawo Ochrony Środowiska, czy Prawo Ochrony Przyrody-dopóki nie zmieni się parę zapisów będą też problemy z tworzeniem parków, czy powiększaniem obszarów dotychczasowych. Polskie prawo wymaga zgody wszystkich gmin na, na terenie, których miałby znajdować się potencjalny obiekt ochrony. Jeżeli jedna z gmin powie "nie" wszystko idzie na marne. Coś na zasadzie "liberum veto".
Nie można jednak wszystkiego z góry przekreślać.
Należy szukać rozwiązań.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group