Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Pozostałe tematy - Jaka rasa psów nadaje się do "kurnika"?

sroszkowski - 2007-12-29, 21:40
Temat postu: Jaka rasa psów nadaje się do "kurnika"?
Mam duży dylemat. Niedawno przeprowadziłem się do nowego domu, przy którym jest duży ogród i gdzie zamierzam wybudować kilka wolier i kurników dla moich ptaków. Jaki pies byłby najodpowiedniejszy do takiej posesji. Musi spełniać kilka warunków, a więc powinien:
- mieszkać na dworze, a nie w domu, co oznacza, że musi być odporny na polskie warunki klimatyczne;
- być odpornym na choroby;
- pilnować posesji przed nieproszonymi gośćmi typu lisy, złodzieje etc.
- żyć w przyjaźni z kurami i innym ptactwem (najważniejsze), aby mu nawet przez myśl nie przeszło przekąsić jakąś kurkę na śniadanko.
Czy takie psy w ogóle istnieją?

Rocki - 2007-12-29, 21:49

Moim zdaniem idealnym psem jest tutaj Duży Szwajcarski Pies Pasterski.
Jest on duży i odporny i jednocześnie łagodny wobec swoich domowników jak i innych zwierząt domowych (w końcu niegdyś był psem pasterskim, który przebywał na co dzień wśród innych zwierząt gospodarczych), ale również jest dobrym stróżem...
Taki pies to moje marzenie, ale niestety równie duża co sam pies jest jego cena... :|
Jest to pies ideał! :d

Luśka - 2007-12-29, 21:53
Temat postu: Re: Jaka rasa psów nadaje się do "kurnika"?
sroszkowski napisał/a:
Mam duży dylemat. Niedawno przeprowadziłem się do nowego domu, przy którym jest duży ogród i gdzie zamierzam wybudować kilka wolier i kurników dla moich ptaków. Jaki pies byłby najodpowiedniejszy do takiej posesji. Musi spełniać kilka warunków, a więc powinien:
- mieskać na dworze, a nie w domu, co oznacza, że musi być odporny na polskie warunki klimatyczne;
- być odpornym na choroby;
- pilnować posesji przed nieproszonymi gośćmi typu lisy, złodzieje etc.
- żyć w przyjaźni z kurami i innym ptactwem (najważniejsze), aby mu nawet przez myśl nie przeszło przekąsić jakąś kurkę na śniadanko.


Panie Stanisławie, zanim spróbuję coś doradzić, muszę zadać kilka pytań dodatkowych ;)

Czy chce mieć Pan psa typowo uzytkowego, czy planuje Pan np. jeździć na wystawy?

Ile czasu dziennie może Pan , lub Rodzina poświęcić psu na wspolną zabawę, spacery itp?

Ile czasu może Pan i chce poświęcić na pielęgnację szaty (sierści)

Czy miał Pan kiedyś psa i jeżeli tak, jakiej rasy?

I ostatnie, w jakim przedziale finansowym ma się mieścić planowany, orientacyjny koszt utrzymania? Oczywiście nie licząc szczepień, odrobaczeń, ewentualnych chorów, wypadków itp, bo z tym trzeba się liczyć na codzień.


Z tego co Pan napisał zdecydowanie odradzam jakiekolwiek psy ras myśliwskich, bo instynkt łowiecki zawsze może wziąć górę nad dobrym wychowaniem.

Odradzam również owczarki, jako psy wymagające dużego kontaktu z człowiekiem i stałego zajęcia. Znudzony pies pozostawiony sam sobie może sam sobie szukać rozrywki, np .. w postaci gonienia kurek.

Myślę, że dla Pana odpowiedni byłby duży molos, może mastif angielski? To typowy pies wiejski, odporny na niepogodę, bardzo łagodny dla rodziny i domowych zwierząt, a prawidłowo zsocjalizowany to przytulny miś. Jednak odstrasza samym wyglądem i dobrze pilnuje własnego terytorium. Raczej stróż niż obrońca, choć zdarzają się i dość obudliwe egzemplarze.

Jego wada to podatość na dysplazję i skręt żołądka, ale to zmora wszystkich dużych ras :(
Poza tym to olbrzym, więc i utrzymanie go jest dość kosztowne, zwłaszcza w okresie intensywnego wzrostu.

Mam mastifa i mogę z czystym sumieniem polecić, bo ma szatę niewymagającą wielkiej pielęgnacji, jest spokojny ( do czasu ) i łatwy w prowadzeniu, nawet dla osób niedoświadczonych.

mateusz20 - 2007-12-29, 22:16

Miałem w swoim żywocie epizod z kynologia łowiecka, i w tym miejscu poprę Luskę, psy myśliwskie nie nadają się, aby je utrzymywać w pobliżu drobiu. Owczarki też, nie, chociaż bym się zastanowił w tym miejscu nad Polskim Owczarkiem Nizinnym. Jest to stara polska rasa, odporna na choroby i niekorzystne warunki środowiska, jest to pies czujny, i łatwo nawiązujący dobre relacje z rodziną. Ale szczerze powiem, że dobór rasy to tylko 50% sukcesu. Druga polowa to odpowiednie wychowanie, psa i jego ułożenie, doskonałym przykładem jest tu borderek Majki. Złym przykładem są tu moje kanpowce, staje na głowie żeby cos z nich zrobić, lecz nagle moje wysiłki legną w gruzach, kiedy na horyzoncie pojawia się moja rodzinka, która traktuje te psy jak żywe zabawki.
Luśka - 2007-12-29, 22:22

Dodamtylko, że dobór rasy to 25%, drugie 20% to wybór odpowiedniego osobnika, a pozostałe 5% odpowiedniej hodowli ;)
jaras - 2007-12-29, 22:27

Luśka.Jestem przekorny i nie do końca przekonany o słuszności Twojej opinii dotyczącej psów myśliwskich.Oto moje pieski. Nie lubią lisów, kun,,szczurów, myszy i innych sierściuchów. Obcych intruzów również. Chodzą międz kurami i nie mają ochoty ich gryźć. Oczywiście nie mam złudzeń i wiem co potrafią. Dlatego są karcone (odpowiedzialnie!)za każdą próbę zabawy z zielononóżkami.Mają dopiero pół roku, ale mężne serduszka. No i złapanych parę myszy.
Luśka - 2007-12-29, 22:36

Jaras, ależ ja się wcale nie zamierzam z Tobą spierać :d :d :d

Wrecz zgadzam się , ale pod pewnymi warunkami... jak sam napisałeś, karcicie swoje psy, są odpowiednio układane, a poza tym pracuje z nimi cała rodzina :d Czy pracujesz z nimi? Spacerujesz? Może polujesz? :)

Pan Stanisław określił tylko, że pies ma mieszkać na dworze i nie ruszać kur, więc, żeby zminimalizować ryzyko, przy tak skąpych informacjach, poleciłam psa, który ze znanych mi bliżej ras ( jestem zatwardziałą molosiarą :D ) będzie pasował najbardziej, oczywiście uśredniając cechy rasy ;)

Fantastycznie, że ułożyłeś tak terriery i to typowo użytkowe :d Jaggi nie mają przecież najłatwiejszych charakterków :D Tylko sam powiedz, proszę, ile pracy Cię to kostowało i czy naprawdę , z czystym sumieniem poleciłbyś terriera niemieckiego osobie nie mającej doświadczenia z psami, a chcącej mieć podwórzowego stróża żyjącego w komitywie z innymi zwierzętami? ;)

Jaggterriery to ukochane psy mojego ojca i pierwsza rasa, z jaką się wychowywałam ;) Sentyment mi pozostał :d

mateusz20 - 2007-12-29, 22:37

Jaras masz Jagi, kurde moje marzenie. Wiesz, co wszystko zależy od ukorzenia psa. Dałem znajomemu kilka kurczaków czubatek, jak je spuścił z oka to mu wszystkie wyżlica zaaportował pod nogi. Wiec wszystko zależy od ułożenia i od ciętości psa. Mam w domu jamniczkę, którą kury w ogóle nie interesują, i nigdy jej nie musiałem karcić za to. Zawsze jednak interesowały ja wszystkie dziury i wszelkiego rodzaju futerkowce, po za domowym kotem, ostatnio zabiła 2 szczury. A jak idziemy na pole to musze ja zawsze wołać żeby mi do lisiej nory nie weszła. Ma jedna wadę boi się huku.
sroszkowski - 2007-12-29, 23:27

Odpowiadam na pytania.
Chyba raczej nie będę z psem jeździł na wystawy. Kury mi w zupełności wystarczą.
Nie sądzę, abym miał zbyt wiele czasu na zabawy z psem. Chociaż mój dom jest dwupokoleniowy, jest sym, synowa, przyjdą wnuki, a więc pewnie pies będzie miał odpowiednie towarzystwo.
To zrozumiałe, że od czasu do czasu psem się trzeba będzie zająć i go pielęgnować, choćby kapać, a więc jestem na to przygotowany.
Nie miałem dotychczas psa. Kilkanaście lat temu w moim domu rodzinnym biegały zwykłe kundle.
Kwestie finansowe nie mają większego znaczenia.
Mój syn, Bartek, upatrzył sobie Posokowca Bawarskiego. Podejrzewam jednak, że to nie jest dobry wybór do kurnika.

Luśka - 2007-12-29, 23:39

Pytając o czas, jakichce Pan i może poświęcić na pielęgnację psa, miałam na mysli czy jest Pan przygotowany np. na wielogodzinne wizyty w psich salonach piękności, czy woli Pan np. czesanie raz w tygodniu gumową szczotką ;)

Posokowca nie polecam ani do kurnika, ani na dwór :) To pies o gładkiej sierści, bez podszerstka i zwyczajnie mógłby cierpieć z zimna :)

Jednak może inni się jeszcze wypowiedzą ;)

Przynajmiej możemy zawęzić poszukiwania do średnich i krótkowłosych :d


A może berneńczyk? Berneński Pies Pasterski?
To bouvier, czyli pies używany niegdyś do zaganiania bydła. Nie jest wprawdzie, krótkowłosy, ani średni, ale wydaje się idealnie dopasowany do Pana wymagań :)
Jest łatwiej osiągalny niż proponowany wcześniej duży szwajcar, a równie ładny i o bardzo podobnej psychice ;)

jaras - 2007-12-29, 23:44

Luśka. Masz rację. Teriery wymagają dużo konskwentnej pracy ,cierpliwości i wytrwałości. Mam nadzieję, że mi tego wszystkiego nie zabraknie. Miłośnikom drobiu, terierów oczywiście nie polecam. Nie chcę przeczytać na forum o zagryzionych kurkach, czy kaczkach. Moje terierki - Ita i Sara - biegają wolno po całym moim terenie, a zdarza im się, że i dalej. Niestety w rozumieniu przepisów kynologicznych są to kundelki, gdyż jeden z prapradziadków był foksiem i przekazał następcom białe łatki.
Mateusz. Jeżeli kiedyś moje suczki będą miały szczeniaki, to będę o Tobie pamiętał.

Luśka - 2007-12-29, 23:48

Jaras, są śliczne :d Czy to siostry?
Mój ojciec miał Basa, który również miał pradziadka foxa ;)
Wspaniały pies ... zginąl śmiercią myśliwego, mając 13 lat. Został dosłownie rozpruty przez dzika :(

jaras - 2007-12-30, 00:01

Tak. To są siostry. Ja też dawno, dawno temu (tak dawno, że nikt już tego nie pamięta) miałem jagdteriery. I podobnie, jak ten Twojego dziadka, swoją zaciętość przypłacily życiem. Jak na tą rasę, ten dziadka 13-latek i tak dożył sędziwego wieku. Jak mi wiadomo, to mało który z jagdterierów dożywa szczęśliwej starości. Mam nadzieję, że moim suniom nic złego się nie przytrafi i będą żyły długo i szczęśliwie.
el lobo - 2007-12-30, 08:24

Musi Pan zdecydować, czy pies ma być rzeczywiści psem pilnującym, który wywiąże się ze swojego zadania w 100%, czy ma być psem stróżującym.. Róznica jest duża, bo prawdziwych psów pilnujących należy szukać wśród starych ras pasterskich, takich jak: owczarki środkowoazjatyckie, owczarki kaukaskie, mastify tybetańskie, mastify hiszpańskie, pirenejskie psy górskie, owczarki anatolijskie, ewentualnie rottweilery, jużaki. To są duże , bardzo silne psy, o dominujących charakterach. W walce i obronie są bezkompromisowe, nie uznają żartów i mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla intruzów. Wymagają stanowczego i konsekwentnego wychowania oraz ciągłego kontaktu (od najmłodszego wieku), ze zwierzętami których mają bronić.
W przypadku rasy pirenejski pies górski, w książkach przewija się informacja iż psy te strzegły stad owiec i drobiu (przypuszczam, że gęsi, które były wypasane w ten sam sposób co owce) oraz gospodarstw przed drapieżnikami i złodziejami.
Ja polecał bym owczarka środkowoazjatyckiego, tylko trzeba poszukać hodowli, która utrzymuje właściwy charakter psów, czyli psy żyjące na wsi w towarzystwie innych zwierząt (owiec, kóz, drobiu), nie utrzymywane w kojcach , a swobodnie chodzące po terenie.
Chyba Iga ma azjate, który pilnuje drobiu .

mateusz20 - 2007-12-30, 10:22

Psokowce odpadają, chociaż są to bardzo mądre psy, mogą być z nimi problemy. Mam kilka przykładów w kole, albo są to psy nad pobudliwe, lub też bardzo lękliwe, po drugie one źle się czują osamotnione, i wymagają strasznie długich spacerów. One ściśle ukierunkowane do pracy w łowisku.
Co do rottweilerów, to nie polecam. Moja ciocia miała hodowle. Naprawdę sa to psy, które jak ktoś w dzieciństwie skrzywdzi to siada im psychika. Potrafią się rzucić na własnego opiekuna, chociaż on im w życiu nic nie zrobił. Mogą stanowić zagrożenie, dla małych dzieci
A prawda jest to, że to były psy pasterskie, wykorzystywane były do pilnowania bydła.

Najlepszym psem, który nie zrobi kurakom krzywdy był by York :D

Lecz poprę Łuskę, najlepszy będzie Bernenczyk. Pies ładny, o dobrej psychice nadaje się do bytowania z małymi dziećmi.

Luśka - 2007-12-30, 10:54

mateusz20 napisał/a:
Najlepszym psem, który nie zrobi kurakom krzywdy był by York


Mateusz, nie byłabym taka pewna, przecież to terier :lol:

Jak żywy mam przed oczami obrazem 14 letniej, bezzębnej yorczki, która upolowała jaskółkę. Ptak zaklinował się jej w pyszczku i pół dnia trwały próby uwolnienia psa od martwego ptaka :|

Maleńkie to one są, ale tylko ciałem ;)

O berneńczykach można poczytać TUTAJ


Gdyby rozważal Pan tę rasę, proszę napisać do Olgi z Molosów. Ona na pewno udzieli rzetelnych informacji, a żyje z tymi psami i innymi molosami na codzień :)

butchi chabo - 2007-12-30, 14:18
Temat postu: Bzapelacyjni najlepszy stróż i przyjaciel domu?
Cytat:
Owczarek środkowoazjatycki

Posiada w " sobie" wlew krwi wielu ras: pinczera, sznaucera, molosowatych, szwajcarskich psów pasterskich i innych ras.
A,co najważniejsze i przydatne dla jego posiadacza:
-łatwy w pielęgnacji, nie potrzebuje częstych kąpieli i czesań,
-nie szczeka i ujada , tak jak robią to inne rasy np.,owczarki niemieckie czy dobermany,
-bardzo nieufny do obcych zwłaszcza dla "nieproszonych gości". Nie życzę bezpośredniego spotkania intruza z naszym pieskiem,
-bardzo czujny, on nic nie "mówi", on już na "spotkaniu" jest
-nie przepada za domowymi pieleszami, wręcz ich nie lubi , typowy podwórzowiec,
-niezbyt wymagający co do pożywienia,
-odporny na przypadłości i choroby.
-w młodości wymaga trochę pracy z opiekunem by uwiadomić mu "kto tu" jest przywódzcą, ale która rasa tego nie potrzebuje ?
W opinii "psiarzy" jest to "król" wsród ras psów stróżująco -obronnych.
Na wiosnę sam "zaopatrzę" swoje posesje , w te "przemiłe " dla złodziei pieski.

el lobo - 2007-12-30, 15:49

Dużo czytałem o azjatach, obserwuje je dość często przy pracy. Jedynym minusem tej rasy może być skłonność do włuczęgostawa, ale to przecież rasa pasterzy i nomadów.
majawn - 2007-12-30, 17:37

Ja chcialam tez dodac swoje trzy grosze:

Stanisławie,

Jeżeli nie planujesz poświęcać dużo czasu swojemu psu to odradzam jakąkolwiek rasę o silnym instynkcie obrończym, gdyż takie psy wymagają pracy ze strony przewodnika, żeby były posłuszne i przewidywalne. Jeżeli nie poświęci sie czasu takiej rasie, to będzie to pies po prostu niebezpieczny. Wiele osób bierze duże psy o silnym instynkcie obrony terytorium nie wiedząc lub nawet nie chcąc wiedzieć jak wyszkolić takiego psa na mądrego stróża. Po prostu sobie myślą: to pies stróżujący, to nie sobie stróżuje. A trzeba pamiętać, że zawsze szefem ma być człowiek, nie pies. Pies nie ma mieć nawyku myślenia za nas.

Pisze to, bo widzę, że niektóre osoby zalecają kupienie psa, który wymaga dużego doświadczenia od przewodnika. Może się mylę, ale jakoś nie wyobrażam sobie Ciebie z psem, który straszyłyby mile widzianych gości.

Zgadzam sie co do berneńczyka. Sama chcialam bardzo mieć berenczyka, ale w końcu z mężem zdecydowaliśmy się na BC. Jest to wspaniała rasa, nieagresywna, ale jednoczesnie o takim charakterze, ze ludzie ze złymi intencjami nie pokuszą sie o sprawdzenie jego charakteru. A zresztą bereńczyk, jeśli trzeba to obroni. Druga rasą jaką polecałabym to newfoundland (nie jestem pewna czy taka jest polska nazwa).

Maja

dadzio - 2007-12-30, 18:15

Szanowny Panie Stanisławie. Ja proponowałbym kundelka. Od zawsze uważam, że są to psy najlepsze do wszystkiego. Najlepij gdyby był u Pana od szczeniaka, tak, żeby była możliwośc wychowania go odpowiednio. Mój kundelek nie robi kurą krzywdy. Co prawda niektóre kury się go boją, ale tylko te najbardziej płochliwe. Nie robi on im krzywdy. Bardzo lubi patrzeć jak się zachowują. Kundeliki spełniają chyba wszystkie warunki jakie Pan wymienił. Są:
-odporne na mróż
- odporne na chorób
-przy groźnym wyglądzie odstraszają nieproszonych gości, a są łagodne
-przy odpowiedim wychowaniu mogą nawet pilnować kur
Po za tym mają wiele innych zalet:
-wbrew pozorom szybko się uczą, nawet jak zaczynamy naukę u dorosłych psów
-żyją dość długo
-rozumieją wiele komend, nawet tych których się ich nie uczyło (np. czekaj)
-nie są wymagające pod względem jedzenia (wystarczy im zapażony śrud, lub chleb i resztki ze stołu)
-ich organizm nie jest bardzo wrażliwy na choroby
-nie maja szczególnych dendencji do jakiejś choroby
-nadają się do zabaw z dziećmi
Ich wady to:
-brak możliwości wyjzdów na pokazy psów rasowych
-nigdy nie wiadomo z czego pies powstał
-psy te nie maja określonego charakteru. Mogą trafić się różne, nie zawsze są milutkie.

Rocki - 2007-12-30, 18:23

Mateusz yorki to istne maszyny do zabijania! moja znajoma ma Yorka i aż strach go dotknąć, w ogóle ta rasa była stworzona do polowania na szczury...

Jak na początku napisałem idealnym psem jest tu Duży Szwajcarski Pies Pasterski! :D (berneńczyk też jest ok, ale trzeba się poświęcić przy pielęgnacji jego sierści, a u mojego faworyta nie ma tego problemu ;) )
Ja jak tylko sie ustatkuje i będę miał własna posiadłość to bez wątpienia kupie sobie szwajcara i wtedy będzie was zżerała zazdrość... ;)
A tak poważniej to nie będę się tutaj rozpisywał na temat tej rasy ale proszę poszukać informacji na jej temat i trochę poczytać, a na pewno okaże sie że to tego psa szukamy... ;)

majawn - 2007-12-30, 18:42

dadzio,
Psy rasowe są hodowane pod względem przewidywalności nie tylko wyglądu ale też (a w niektórych przypadkach--przede wszystkim) charakteru. U psa mieszkańca, czegoś takiego nie ma. Może się trafić wspaniały towarzysz, a może się trafić pożeracz kur, albo jaj, albo szczekliwy maniak.

Rocki, ja tez lubię te rasę, ale trochę duża jak dla mnie.
Maja

butchi chabo - 2007-12-30, 19:06

majawn, Przepraszam,że zweryfikuję Twoje sugestie co do nabycia piesków rasy nowofundland , berneńczyka czy innych molosowatych i długosierścistych.Piszę to po własnych doświadczeniach z tymi rasami. Przypadłościa tych ras jest często występująca dysplazja stawu biodrowego ale także stawów łokciowych, wspomnę też o cystynurii. Do wieku 15 m-cy z pieskiem trzeba się obchodzić się jak "z jajeczkiem",czy ma prawidłową gospodarke wapniowo - fosforową, czy nie nastapi przewapnowanie kości i wiele innych... Pieski nie mogą być forsowane ponieważ grozi im zerwanie więzadeł krzyżowych w rzepce kolanowej. Jednym słowem "wieczna" opieka weterynaryjna...
Utrzymanie sierści w nienagannym stanie to dopiero wyzwanie dla opiekuna,codzienne trymowanie , szczotkowanie to praca około 1 godz,nie daj Boże kołtuna-natychmiast powstanie tzw."mokra plama"...
Psy tych ras często uczulone są na różnego rodzaju insekty. W miejscach "ugyzienia" występuja ogniska zapalne skóry .
Jako stróże nie zdają egzaminu , są bardzo przyjacielsko nastawione do intruzów
(każdemu dadzą pyska).
Protoplaści każdej psiej rasy byli drapieżnikami.
A jaki charakter ma mieć piesek to zależy wyłącznie od nas .Jeżeli ktoś ma charakter narwańca , osoby niezrównoważonej i z pieskiem chce obcować tylko okazjonalnie to najprawdopodobniej piesek wychowa się sam i tu zgodzę się z Tobą ,z każdego wyjdzie ,patrząc ludzkim okiem,chuligaństwo czy morderczość.
Ręczę CI, że z Twojej BC zrobię największego mordercę a z pittbulla super koleżkę.



Oto 10 życzeń pieska w stosunku do opiekuna:

- Moje życie trwa 10-15 lat. Każde rozstanie z Tobą zadaje mi ból. Zastanów się zanim mnie sobie sprawisz.

- Daj mi trochę czasu na zrozumienie, czego ode mnie wymagasz.

- Obudź we mnie zaufanie - jest mi potrzebne do życia

- Nigdy nie gniewaj się na mnie zbyt długo i nie zamykaj mnie za karę. Ty masz swoją pracę, przyjemności i przyjaciół - ja mam tylko Ciebie.

- Porozmawiaj ze mną czasami. Nawet jeśli nie do końca rozumiem Twoje słowa, rozumiem głos który do mnie mówi.

- Wiedz, że nigdy nie zapominam jak mnie traktowano.

- Zanim mnie uderzysz pomyśl, że moje szczęki z łatwością mogą zmiażdżyć Twoją dłoń, a jednak tego nie robią.

- Zanim złajasz mnie, że jestem nieposłuszny lub leniwy podczas wykonywania pracy pomyśl, że może ciąży mi nieodpowiednie pożywienie, że może zbyt długo przebywałem na słońcu, lub że moje serce jest zmęczone.

- Otocz mnie opieką, gdy będę stary - Ty również pewnego dnia się zestarzejesz.

- Bądź przy mnie w każdej trudnej chwili. Nigdy nie mów: "Nie mogę na coś takiego patrzeć", lub "niech to się stanie podczas mojej nieobecności". Kiedy jesteś przy mnie wszystko staje się łatwiejsze.

Zaznaczam,że nikogo nie chcę urazić, tylko zwrócić uwagę na to ,że wiele z "postawy" psa w jego dorosłości, zależeć będzie od nas samych.

Luśka - 2007-12-30, 20:30

BUtchi_chabo, berneńczyk nie ma sierści tak kłopotliwej w pielęgnacji jak nowofunland i nie jest psem tak cężkim ;)

Z II gr. FCI, berneńskie są, bodajże, najmniej podatne na dysplazję .. może dlatego, że nie są tak popularne ( jeszcze!), a co za tym idzie porwadzone w kierunku eksterierowym :)

Z resztą zgadzam się, oczywiście, ale to dotyczy każdej dużej, lub olbrzymiej rasy ;)

Już pisąłam, ale nie mogę się powstrzymać - masz oszałamiająco piękne niufki :serduszka:

Dadzio .... litości .... :oczy:


Co jakiś czas znajduję Twoje posty, w których wysnuwasz przedziwne i niczym nie poparte teorie...
Kundle to mieszanka, a co za tym idzie, wielka niespodzianka:) NIgdy nie wiesz co z nich wyrośnie, ani w sensie psychicznym, ani eksterierowym.

Mam obecnie dwa kundle. Pies, który miał być nieduży, ma 75 cm w kłębie, waży ponad 40 kg. Jest mądry, wspaniały i kochany:)

Znaleziona w lesie sunia miała być spora , a wyrosła na psinę wielkości pinczera średniego. Również jest bardzo spokojna i sympatyczna.

Niestety kilka miesęcy temu byłam zmuszona uśpić fizycznie zdrowego psa. Zagryzł dwie moje kotki, wdarł się do woliery i pogryzł dwa koguty, poszarpał świnkę, zaatakował bez widocznego powodu mojego męża, a potem, na moich oczach kłapnął zębami dosłownie dwa centymetry od buzi mojej córki.

Pies był u mnie prawie rok, wzięty ze schroniska i ten rok byl dla nas prawdziwą udręką.
Żadne metody szkoleniowe nie dawały efektów. Nie potrafiłam dotrzeć do niego w żaden sposób. zamknięcie nie wchodziło w grę, bo wył i ranił sobie pysk i łapy, a uwiązany na lonży prawie się powiesił.

Wiem, że decyzja, jaką podjęłam była dla wielu okrutna, ale omimo całej miłości, jaką darzę moje psy i traktowania ich jak członków rodziny, moje dzieci są dla mnie ważniejsze. Nie będę również ryzykowć życia pozostałych zwierząt. Wystarczy, że Zołza i Balbinka zostały przez niego zabite. Też były kochane i też chciały żyć.

Nie jestem osobą niedoświadczoną ... pracuję z psami od 20 lat i nigdy do tej pory się nie poddałam. Sprawa Silvera mnie przerosła.

Piszę to żeby uświadomić, że pianie peanów na cześć kundli jest kompletną bzdurą, bo zarówno ich wygląd, jak charakter są wypadkową tego co im w genach tkwi. Niestety tkaie stereotypy są bardzo niebezpieczne, podobnie jak to, że "pies ze schroniska kocha mocniej".
Takimi teoriami robi się wielką krzywdę zwierzętom i ludziom, niestety.

majawn - 2007-12-30, 20:46

Cytat:
majawn, Przepraszam,że zweryfikuję Twoje sugestie co do nabycia piesków rasy nowofundland , berneńczyka czy innych molosowatych i długosierścistych.Piszę to po własnych doświadczeniach z tymi rasami. Przypadłością tych ras jest często występująca dysplazja stawu biodrowego ale także stawów łokciowych, wspomnę też o cystynurii.

Dysplazja jest jednym z wielu powodów dla których trzeba zawsze kupować ze dobrej, legalnej hodowli. Oczywiście nie jestem w stanie dyskutować na temat chorowitości berneńczyków, gdyż znam te rasę głównie z czytania, ale jestem trochę tym zaskoczona, bo berenczyki jako rasa były hodowane do pracy a nie jako fundusz emerytalny dla weterynarzy.
Cytat:
A jaki charakter ma mieć piesek to zależy wyłącznie od nas

Zgadzam się z Toba, ale tylko do pewnego stopnia. To jaki jest pies nie zależy wyłącznie od nas. Zachowanie psa jest wypadkową naszego prowadzenia oraz genów tego psa, oraz jeszcze doświadczeń w szczenięctwie i paru innych elementów.

Psa można poprowadzić w tym czy w innym kierunku, ale w zależności od genetyki psa i jego doświadczeń to kierunek w jakim psa prowadzimy może być albo pod górkę (niezgodnie z naturą psa) albo z górki. Np. możną wziąć basseta do agility, no mozna 8-) . Do tego jeszcze dochodzą nasze umiejętności. Nie bez powodu poradniki dla kupujących psy dodają w opisie czy est to rasa dobra dla początkujących czy nie. Owczarek Środkowoazjatycki do tych raczej nie należy.

Ale wydaje mi się, ze tu chodzi o to, żeby sobie dobrać optymalną rasę psa według możliwości, potrzeb i chęci. Jeśli faktycznie trzeba tak sie z tym futrem cackać, berneńczyk to nie rasa dla Stanisława.

Muszę jednak przyznać, że w wielu źródłach było wyraźnie napisane, ze bereńczyk jak zaistnieje potrzeba to obroni. To mi się właśnie bardzo podobało w tym opisie, ze akceptuje natychmiast osoby akceptowane przez przewodnika. Mnie nie imponują psy, które są nieustępliwe lub nieprzyjazne wobec wszystkich ludzi, dla mnie jest bardzo ważne, żeby osoby mnie odwiedzające czuły się dobrze. Np. dwóch moich sąsiadów ma dwa bardzo różne psy i jeden ugryzł w łydkę mojego męża, a drugi ugryzł mnie w nogę. Jeden sąsiad wybudował kennel, i jak ktoś przychodzi to pies jest zamykany, a druga sąsiadka, no cóż, nie odwiedzam jej, choć nadal się przyjaźnimy.

Maja

Luśka - 2007-12-30, 20:59

Berneńczyk jest rasą, którą poważnie rozważałam jako psa na dór. Niestety "walkę" wygrał mastif angielski :)

Ppowiem , że Bąbel jest omoim pierwszysm i ostatnim mastifem, a berneńczyka równiez, raczej mieć nie będę, bo zdecyduję się już raczej w wyłącznie na dogi ;)

Sierść berneńczyka nie jest kłootliwa w pielęgnacji! ten pies wymaga cotygodniowego, porządnego szczotkowania i to wszystko :)

W pozostałych kwestiach podpisuję się pod Przedmówczynią :)

el lobo - 2007-12-30, 21:06

Faktycznie dużo zależy od własnego doświadczenia z psami.
Dla mnie pies to charakter i użytkowość.
Mój pierwszy własny pies był szkolony do obrony, ale nie według zasad ipo, ale do prawdziwej obrony. Szkołe prowadził emerytowany pracownik więzienia i przewodnik psów więziennych. To co zobaczyłem wiele mnie nauczyło, fakt mój pies nie nadawał sie do wyjścia na miasto, bo sam podejmował decyzje, ale byłem w 100% pewny, że nie ustapi.
Widziałem już wiele szczekacz, które przy prawdziwej próbie, nawet na swoim terenie sikały pod siebie i uciekały.

Na codzień obcuje z terrierami typu bull i innymi bojowcami, więc mogę mieć spaczony osąd. ;)

[ Dodano: 2007-12-30, 21:26 ]
A jak ktoś nie ma serca, doświadczenia i chęci pracy z psem, to proponuje założyć alarm i monitoring, a do zabezpieczenia ptaków użyć elektrycznego pastucha.
Takie rozwiązanie będzie mniej kłopotliwe, oszczędzi stresu i rozczarowania zarówno niedoświadczonemu właścicielowi, jak i psu.

butchi chabo - 2007-12-30, 21:36
Temat postu: Berneńczyk
Luśka, A teraz ,to piszę z całą odowiedzialnością jako przyszły sędzia kynologiczny z uprawnieniami wyłącznie na II grupę.W przyszłości poszerzę może o jeszcze jedną grupę. Nawiasem , Berneński pies pasterski jest minimalnie mniejszy od niufa. Wg wzorca FCI różnica w kłębie to parę centymetrów ,berneńczyk -61-71cm, nowofundland 69-74 cm.
Załączam skana opisu berneńczyka z poradnika dla właścicieli psów "Nasz pies".
Z związku z słabą jakością skana cytuję:,

" PROBLEMY ZDROWOTNE
Berneńskie psy pasterskie są szczególnie podatne na dysplazje stawów biodrowych i łokciowych oraz dziedziczne determinowanie schorzenia oczu i nowotwory.

PIELĘNACJA
Podstawową rolę odgrywa codzienne szczotkowanie długiej, gęstej jedwabistej sierści.Sczególna troska w usuwaniu podszerstka i w czasie lnienia.

RUCH
Tak duże i energiczne psy potrzebują regularnego, planowanego treningu"

Luśka - 2007-12-30, 21:57
Temat postu: Re: Berneńczyk
butchi chabo napisał/a:
Luśka, A teraz ,to piszę z całą odowiedzialnością jako przyszły sędzia kynologiczny z uprawnieniami wyłącznie na II grupę.


Butchi_chabo, to znaczy, że być może spotkamy się nie tylko obok ringu, ale i w ringu :d :d :d

Już siedzę cicho i się nie wypowiadam więcej :d Nie miałam ani nowofunlanda, ani berneńczyka, choć obie rasy należą do moich ulubionych ;)
Wypowiadając się temat pielęgnacji opierałam się na opinii znajmych, włascicieli obu rozważanych ras ;)

butchi chabo - 2007-12-30, 22:38

majawn, powiem coś nie coś na temat hodowli. A co to, wg Ciebie dobra legalna hodowla? Rozumuję ,że taka zapisana w związku i pieski mają przynajmniej metryki urodzenia wydane przez ten związek.Tak powinno być , z autopsji powiem Ci ,że nie jest.Sprawdzone to takie gdzie ktoś z Twoich znajomych już kupił i ma tego pieska pow. roku , był badany i jest zdrowy. Też to nie jest regułą bo jego "miotowcy "mogą być chorzy.Kupujący ,często kupują papier i jakiegoś pieska podobnego do rasy. W wielu wypadkach jak wydorośleje mało przypomina protoplastów. Nie jest to regułą ale takich przypadków jest coraz więcej i namnaża się. Nie znaczy jak kupimy od tych niezarejestrowanych,że nie będą rasowe zdrowe, a napewno tańsze.Znam wiele wiodących polskich hodowli nowofunlandów, gdzie dyslazja zbiera żniwo w 60 % całego miotu (nieoficjalnie,"przekłamane" wyniki badań rodziców ),ukazuje się dopiero u trochę starszych szczeniąt , nie u tych "sprzedawanych "2-3 miesięcznych.
Każde szczenię rodzi się wolne od dysplazjii ,nieważne czy protoplaści ją mieli. Stwierdzić lub wykluczyć ją możemy po prześwietleniu stawów RTG ,a to niewcześniej jak po pow. 6 m-ca życia .
Fakt może być uwarunkowana dziedzicznością , może być nabyta przez złe warunki utrzymania szczenięcia (nieodpowiednia śliska podłoga , schodzenie po schodach) oraz złe , niezbilansowane karmy, nadwaga i inne... .
To co napisałem nie napaja do optymizmu i może wzbudzić niechęć do nabycia pieska. Zaznaczam ,że są takie przypadki i nie jest regułą, że tak jest u wszystkich hodowców.
Musimy być trochę optymistami ale najlepiej kierujmy się rozwagą.

Markus Kurspiot - 2007-12-31, 09:50

Panie Stanisławie ja mogę panu polecić w 100% bernardyna...
Ja bym polecił krótkowłosego, bo długowłosy po deszczu śmierdzi... :diabel:: :diabel::
Ja mam bernardyna praktycznie, ani buda mu niejest potrzebna, bo zimą i tak lubi spać na dworze...
Ma w sierści bardzo dużo tłuszczu, więc nawet zimą jest mu za ciepło... Bernardyny to psy łagodne, przyjacielskie,iiiiiiii LENIWE... - praktycznie połowe dnia przesypiają gdieś na tarasie w cieniu... Niemożna ich trzymać w kojcu, gdyż zwariują i będą agresywne... Muszą 3 razy dziennie jeść, i niemogą jeść suchej karmy.... bo dostaną skrętu żołądka, i polecam panu suke, bo pies zawsze jest większy i czasami niebezpieczny...

majawn - 2007-12-31, 10:02

Cytat:
majawn, powiem coś nie coś na temat hodowli. A co to, wg Ciebie dobra legalna hodowla? Rozumuję ,że taka zapisana w związku i pieski mają przynajmniej metryki urodzenia wydane przez ten związek.Tak powinno być , z autopsji powiem Ci ,że nie jest[

butchi chabo,
Ja mówię o dobrej legalnej hodowli, a Ty o problemach dotykających legalne hodowle psów spowodowanych brakiem odpowiedzialności hodowców. Wiec chyba mówimy o bardzo rożnych rzeczach.

Dobra hodowla to taka, której naczelnym celem jest podstawowy cel ZKwP czyli rozmnażanie w dla dobra rasy. Taka hodowla będzie sie starała o to aby tylko zdrowe osobniki były dopuszczane do rozrodu, o doskonałym eksterierze, prawidłowej psychice, nie obciążone chorobami genetycznymi, itp.

Cytat:
Nie znaczy jak kupimy od tych niezarejestrowanych, że nie będą rasowe zdrowe, a na pewno tańsze.

Właśnie, że znaczy. Zeby uzyskac hodowlanke, trzeba pofatygować się na raptem 3 wystawy. Wiec nie powiesz mi, ze ktoś komu nie chciało sie tego zrobić, będzie się troszczył o badania, które kosztują. Sama postawa świadczy, ze dobry rozwój rasy ma w nosie, skoro nie chce zweryfikować zgodności psa ze wzorcem rasy u sędziów. (Dopiero po napisaniu tego postu zobaczyłam Twój post o Twoim zamiarze bycia sędzią i muszę przyznać, ze w tym świetle Twoja powyższa wypowiedź bardzo mnie zdziwiła)

Ale to już schodzenie z tematu, tak jak i temat dysplazji jako takiej, więc oprę się pokusie, żeby z Tobą polemizować w tym temacie.

Maja

butchi chabo - 2007-12-31, 11:19

majawn, Zgadzam sie z Twoimi ,prawie wszystkimi opiniami,że tak powinno być. Jest to wiedza książkowa i taka powinna być stosowana w hodowlach. Ale nie jest . Ja piszę z życia i własnych obserwacji. Moim celem jest wykazanie uchybień ,wręcz oszustw pseudohodowców szczycących sie mianem hodowcy.
A co do tych nielegalnych hodowli to powiem jak łatwo utracic miano psa rasowego na kundla, a może to byc pies bardzo utytułowany . Wystarczy zrezygnować z przynależności do związku lub nie opłacić składki członkowskiej. Czy taki pies nie będzie dalej rasowym i dalej używanym do reprodukcji?. A co on utracił z rasowości? Dla mie nic , dla innych wszystko..Chyba rzadko uczestniczyłaś w wystawach , piszesz że 3 wystawy zweryfikują psa pod względem eksterieru ,zdrowia i zaliczeniu go do reprodukcji. Często wystawiane są psy na trzech nogach , z ewidentnymi objawami chorób , w tym dysplazji i otrzymują oceny doskonałe. No cóz koledzy sędziowie też są ludźmi i dalszą odpowiedzialność zostawiają w gestii hodowców i lekarzy wet. I tak koło sie zamyka...
I z tych rasowych dalej się rodzą obciążone dziedzicznością pieski i znowu "zweryfikowane"
Spytajmy sie owczarka niemieckiego, buldoga angielskiego czy jamnika ,jaki jest dla niego lepszy eksterier ,ten starego czy nowego typu .Napewno nie otrzymalibyśmy podzięki za "rozsądny" dla nas, a im "przydatny" kaleki eksterier. i

Luśka - 2007-12-31, 12:11

Niestety muszę się z godzić z butchi_chabo.

Maju, bardzo bym chciała, żeby to co piszesz było prawda :) Byłby to kynologiczny świat idelany :)

Niestety, w praktyce wygląda to zupełnie inaczej.

Wystawa powinna być i założenia jest wielkim przeglądem hodowlanym, mającym na celu wybranie najlepszego materiału genetycznego do dalszej reprodukcji. Powinna być, bo niestety, nie zawsze jest.

Napiszę, ozwólcie, kilka słow opierając się wyłącznie na włąsnych obserwacjach. nie podam nazwisk, ani przydomków hodowlanych, z przyczyn oczywistych.

przykład pierwszy : Mastif angielski z jednej z bardziej znanych i większych hodowli. Piez bardzo jeszcze młody, z cieżką dysplazją i widocznym kalectwem ( paskudnie zdeformowane palce) zdobywa championat Polski :hmm:


przykład drugi: Jeden z najbardziej znanych reproduktorów w rasie, pies niezwykle piękny i utytułowany, niestety tak agresywny, że na każdej wystawie robi jkaieś "siupki". Dwukrotnie byłam świadkiem jak rozwalił ring ciągnąc za sobą właścicielkę jadącą na brzuchu (!) i zaatakował wystawiane wtedy psy.
Czy fakt, że włascicielka jest przewodniczącą Klubu Rasy spowodował, że pies zamiast dyskwalifikacji otrzymywał oceny wyłącznie doskonałe? :hmm:

przykład trzeci:
Na 8 wystawianych psów , 6 ma widczną wadę określaną we wzorcu rasy jako poważna. Ze stawki 4 otrzymują ocenę doskonałą, pozostałę bardzo dobrą.

przykład czwarty :
W związku z (nareszcie!) ustęującą modą na kopiowanie sędzia wymaga podnoszenia psu uszu, bo "nie widzi " głowy 8) - praktyka obecnie dość powszechna, a dla mnie idiotyczna.

przykłąd piąty : pies ze znanej u uznanej , utytułowanej hodowli, starannie wybieranej przez rok + dziewięć miesięcy oczekiwania na zamówione szczenię, okazuje się dysplastykiem i wnętrrem. Po wnikliwej analizie wychodzi na jaw, że ok 80 % psów z tej hodowli ma dysplazję, a wnętrostwo jest cechą silnie przekazywaną przez czołoego reproduktora, który wparwdzie, ma oba jądra na miejscu, ale czy zeszly same?

przykłąd szósty :
Znów jedna z bardziej znanych hodowli reklamująca się jako domowa. W rzeczywistości psy mieszkają w rozpadającej się komórce z niewielkim wybiegiem, NIgdy nie wychodzą na spacery, a markowa karma, jaką są żywione wg. danych na stronie internetowej, to chappi ze sklepu za rogiem :cfaniak:

Przykład siódmy:
Jedna ze stron internetowych hodowli. W dziale "suki" pierwsza nieżyjąca od 2002 roku, druga od 2002 roku przekazana na warunek hodowlany, niedotrzymany przez hodowcę sprawa znalazła final w sądzie koleżeńskim). Właścicielka nie widziała psa od 5 lat, nie interesowała się jego losem. Obecnie suka już nie żyje, ale na stronie widnieje nadal. Trzecia suka od 2003 roku będąca własnością kogo innego i przebywająca w innej hodowli.


Przykładów można by mnożyć, ale nie będę Was zanudzać.

Moje wnioski są takie. Hodowla psów to dochodowy biznes i większość ludzi traktuje to nie jak pasję, ale maszynkę do robienia kasy. Suki rodzą co cieczkę, ZKwP wydaje zgody bez problemu. Podobnie jak na krycie przez uzyskaniem uprawnień hodowlanych.
Środowisko hodowców wzajemnie tak się wspeiera, ż enajchętniej jeden drugiego utopiłby w łyżce wody ... nie zapomnę scenki, jak dwie panie na wystawie złapały się za łby. Musiała interwenować policja. Żenada.

Znaleźć naprawdę dobrą i zaufaną hodowlę graniczy z cudem, chyba, że siedzi się w danej razie parę ładnych lat, sporo czasu spędzjąc w hodowlach i obserwując jak tratowane są tam zwierzęta.


Na koniec przytoczę słowa osoby sędziującej od lat jedną z najpopularniejszych ras. Pan powiedział z goryczą, że w jego rasie znacznie lepsze i zdrowsze są sobniki z pseudohodowli... za równo psychicznie, jak eksterierowo.


MImo wszystko, odradzam kuowanie "psów rasowych, bez rodowodu". Jednak hodowlę należy zlustrowac ;) pod każdym kątem, zadawać setki pytań, odwiedzać, oglądac i rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać .... Jeżeli hodowca będzie unikał odpowiedzi, wykręcał się, albo w inny sposób dawał do zrozumienia, że nasz aobecność jest niewygodna. uciekać gdzie pieprz rośnie i szukać kolejnej.

Maju, kilka lat temu miałam podobnie idealistyczne wyobrażenie jak Ty. Niestety na głowę wylano mi kilka kubłów zimnej wody :)

Dla wyjaśnienia - mam trzy psy rasowe, w tym bezpapierową budożkę, z legalnej hodowli i nieplanowanego miotu. Zdarza się, po prostu pies pokrył sukę o umaszczeniu dyskwalifikującym i z przyczyn oczywistych szczenięta nie mogły otrzymać metryk. Właścicieli znałam od dawna, a hodowlę od środka :)
Pandzia jest najzdrowszym buldożkiem jakiego znam. Ma prawie 7 lat, co oznacza, że jak na tę rase jest starszą panią. BYła wypielęgnowanym, wychuchanym szczeniaczkiem. Dostała ją w prezencie moja córka ;)

Mam dwa psy rasowe, rodowodowe i bardzo dobrym pochodzeniem. Jeden to pet, chodzący katalog wad, choć jako szczenię zapowiadał się przepięknie i marzyłam o karierze wystawowej. Jego rodowód mogę oprawic w ramki i powiesić w WC, bo do niczego innego się nie nadaje. Za kilka miesięcy zostanie wykastrowany i pozostanie kochanym pupilkiem kanapowym .. zdarza się.

Trzeci to , jak na razie, znakomicie zapowiadający się egzemplarz. Ideał psychicznie, eksterierowo .. zobaczymy ;) Na razie "się robi" :)

Z hodowczynią peta i właścicielem jego ojca utrzymuje bardzo sympatyczny kontakt, nie żywię urazy i nie mam żalu, a ważne jest dla mnie, że wyciągnęli wnioski i rodziec mojego psa więcej ze sobą kojarzeni nie będą.



Reasumując : prawdziwy Hodowca to osoba z pasją i sporymi pieniędzmi, bo hodowla to bardzo deficytowy interes. Niestety Hodowców z prawdziwego zdarzenia jest niewielu, przynajmniej w znanych mi bliżej rasach.

Sędziowie często oceniają nie psa, ale przydomek.... niestety również często mam wrażenie, że nie zaoznali się z wzorcem rasy, którą oceniają.

Nie mam złch doświadczeń z wystaw, wręcz przeciwnie. Moja suka wygrywała prawie zawsze, a najgorszą jej oceną było bdb na pierwszej wystawie, gdzie wystąpiła jako 11 miesięczna ze starszymi o prawie rok :) Otrzymała piękny opis od sędziego z Holandii i prikaz pojaiwenia się za rok ;) Potem nie zeszła nigdy poniżej NSwR :)
Staram sę być obiektywna w tym co piszę, ponieważ serucho boli mnie strasznie, kiedy patrzę na degenerację mojej ukochanej rasy :( To co widzę na wystawach to w większości karykatury psów :(

majawn - 2007-12-31, 12:37

Ja nie mowie o zgadzaniu się czy nie zgadzaniu, ja mówie, o tym ze rozmawiamy na różne tematy, więc nie rozmawiamy tylko prowadzimy odrębne monologi.
Cytat:
..Chyba rzadko uczestniczyłaś w wystawach

Bardzo na miejscu argument.
Cytat:
piszesz że 3 wystawy zweryfikują psa pod względem eksterieru ,zdrowia i zaliczeniu go do reprodukcji.

Nie piszę nic takiego!
Cytat:
majawn, Zgadzam sie z Twoimi ,prawie wszystkimi opiniami,że tak powinno być. Jest to wiedza książkowa i taka powinna być stosowana w hodowlach. Ale nie jest .

Tak jest! Istnieja dobre hodowle. I dobre hodowle tak własnie robisa i takie są. To ze sa złe hodowle nie ma wplywu na to, jaka jest dobra hodowla. Przepraszam bardzo ale to jest nie logiczne jesli ktos mówi "nieprawda, ze takie sa dobre hodowle, bo istnieja złe hodowle." Jesli uwazasz ze nie istnieja dobre hodowle, to podam pare nazw.


Maja

Luśka - 2007-12-31, 12:45

Maju, w moim odczuciu, po prostu dyskutujemy i wymieniamy się argumentami i doświadczeniami :)

Oczywiście, że istnieją dobre hodowle, ale w "mojej" rasie, niestety są w zdecydowanej mniejszości.

Myślę, że jak w życiu każdej branży - uczciwość jest towarem coraz bardziej deficytowym :?

butchi chabo - 2007-12-31, 12:54

Luśka, <brawo/>Więcej nie będę się rozpisywał, wszystko opisałaś z detalami. Przykro i wstyd mi , za to co dzieje się PZKwP i wszech obecną komercję w nim.Przynależę do niego i mam nadzieję ,że kiedyś ta sytuacja "wejdzie " na właściwy praworządny tor i wykonywać będzie swoją misję jaką zapisała w statusie.
majawn - 2007-12-31, 14:16

Napisalam odpowiedz tutaj:
http://www.forum.woliera....p?p=25412#25412
bo schodzimy z tematu.

Stanisławie,
Jeśli znasz trochę angielski, to tu jest fajny test, który wskazuje odpowiednia rasę. Oczywiście trzeba to tak trochę brać w przybliżeniu.
http://selectsmart.com/DOG/

Maja

Luśka - 2007-12-31, 15:16

Trochę przekornie powiem, że nie zboczyliśmy z tematu :)

Wniosek z tej dyskusji jest jeden - należy kupić psa rasowego z dobrej i sprawdzonej hodowli, a w tym zgadzam się wszyscy :)

Dobra i sprawdzona to taka, którą poznaliśmy od podszewki. Prześledziliśmy rodowody przodkow pod kątem zdrowia i cech charakteru, sprawdziliśmy zdrowotność psow, któe wyszły z tej hodowli, poznaliśmy właścicieli i darzymy ich zaufaniem :)

Jeżeli nie zależy nam ani na wyglądzie, ani na cechach użytkowych, polecam kundelki :)
potrafią być naprawdę wspaniałymi kompanami, tyle, że to zawsze wielka niespodzianka ;)

Panie Stanisławie, ja nadal polecam Panu bliższe zapoznanie się z berneńczykami :D WYdają mi się dla Pana idealne :D

Jeżeli nie ma Pan wielkiego dświadczenia, proponowalabym raczej suczke, na początek. Są na ogół łatwiejsze w prowadzeniu, mniejsze i delikatniejsze, ale .... trzeba pamiętać, że suka raz zdobytego przywództwa w stadzie nie odda nigdy i w razie problemów jest bardziej zawzięta niż samiec ;)

sroszkowski - 2007-12-31, 15:50

Ej, dziewczyny, bardzo dużo jest emocji w waszych wypowiedziach. Ale tak zawsze jest, gdy ktoś nie traktuje tego co robi w sposób instrumentalny lecz "całym sobą".
Ale do rzeczy...
Dziękuję za tak nadspodziewanie dużą i pożyteczną wymianę zdań. Na pewna będzie ona przydatna nie tylko mnie ale i innym hodowcom ptaków.
Sądzę, że w chwili obecnej wchodzą w grę dwie rasy: berneńczyk lub owczarek czeski, o którym co prawda nie było tu mowy, ale którą to rasę bardzo polecał mi Peter Feriencik, nomen omen hdowca kur ozdobnych. Przez chwilę zastanawiałem się też nad owczarkiem środkowoazjatyckim, ale muszę przyznać, że pod względem wizualnym dwie poprzednie rasy przypadają mi bardziej do gustu. Trzeba po prostu zrobić drugi krok i wybrać się osobiście do hodowców tych ras i dowiedzieć się, co mają do powiedzenia.
A jacy to będą hodowcy? Nie mam zielonego pojęcia. Może któraś z Pań będzie moim przewodnikiem? A może spotkamy się kiedyś na jakiejś wystawie psów...?
Pozdrawiam i dziękuję.

Luśka - 2007-12-31, 15:59

Panie Stanisławie, emocje nie są złe, a my jesteśmy psiarzami z krwi i kości, choć zakochanymi w innych rasach :d

NIestety nie mogę polecić Panu żadnej hodowli berneńczyków, bo nie znam tej rasy tak dokładnie ... Gdyby rozważał Pan kiedyś kupno doga niemieckiego, wtedy służę radą i przewodnistwem ;) Jednak przy obecnych wymaganiach, nawet gdyby brała Pan pod uwagę te psy, odradzalabym serdecznie, pzrynajmniej na początek ;)

Wracając do tematu - isąłam wcześniej, może umknęło. Proszę napisać do Olgi z forum Molosy. To bardzo rzetelna osoba i dobry fachowiec. Na pewno poleci Panu odpowiednią hodowlę, a ja gwarantuję głową, że można jej ufać :)

O owczarkach czeskich nie wiem nic, ale bardzo chętnie się dowiem :d

el lobo - 2007-12-31, 16:18

No cóż, skoro nie azjata.......
Poniżej król Ilgiz, przez kilka lat wizytówka rasy w Polsce.
Niestety już nie żyje.

robi11 - 2008-09-06, 19:05

Witam
Ja mam mieszanca :d Taki pol wilczorek :d Jest tak ciety na lisa ze lis moje podworko obchodzi z daleka :diabel:: Sasiedzi skarza sie ze nie oplaca im sie chowac kur bo wszystko wybierze :( A ja mam spokoj :diabel:: Mieszkam blisko lasku takze jak nie mialem mojego pieska caly czas mi cos ukradl juz mialem rezygnowac z hodowli ale pojawil sie wlasne pikus bo tak go nazwalem :D Wystarczy ze kura zagdacze to on juz sprawdza co sie dzieje :d A lisa juz nieraz przegonil nawet bylem swiadkiem jak sie z nim gryzl i to z powodzeniem :diabel:: zreszta kilka lasek i tchorzy tez zalatwil :d

robi11 - 2008-09-06, 19:15

Moim zdaniem psa trzeba sobie dobrze wychowac obojetnie jakiej jest rasy(z maylymi wyjatkami) :d

pozdrawiam wszystkich

Secza - 2008-11-16, 17:50

Ja proponuje psy pasterskie takie jak :
-owczarek szkocki collie
-berneński pies pasterski (gorąco polecam)
no i na tych 2 moja wiedza się urywa :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group