Jak kupujecie kury to jak znajdujecie hodowcę godnego zaufania? Czy są jakieś oficjalne hodowle danych ras kur które mają strony internetowe czy tylko " po znajomości"?
Niby pytania proste, ale, jak to w życiu bywa, najtrudniejsze aby dać jednoznaczną odpowiedź. A przynajmniej mnie nie udało się takiej znaleźć, pomimo tego, że temat ćwiczę już od 5 lat. Cały czas odbywa się to metodą intuicyjną.
Na tym Forum znalazłam Hodowców, którzy oprócz oferty dobrej jakości ptaków udzielili mi wielu cennych porad n/t hodowli, ale też tu 'sparzyłam się' kupując jajka ptaków, które były wyróżniane na wystawach...
Podobnie, mieszane doświadczenia mam z platformami aukcyjnymi oraz z bezpośrednim zakupem na targu.
Przywołany link do Meyer Hatchery też 'przerabiałam' w zakresie jajek, między innymi australorpów , może źle trafiłam, ale rasa mnie nie uwiodła.
Co do jakości ptaków, Bawka już powiedziała wszystko w temacie:
Bawka napisał/a:
jeżeli coś jest tanie, nie musi być dobrej jakości i jeżeli jest drogie lub z zagranicy - nie musi być super...
Decydują prawa popytu i podaży, wiedza oraz łut szczęścia.
Agnieszka92 napisał/a:
Planuję rozpoczęcie hodowli przydomowej, jakies 5 kurek maksymalnie, wolno chodzących, na razie bez koguta ( nie nastawiam się na zysk, traktuję to jako moje długo wyczekiwane hobby + smaczne jajka : ) ).
Może nie jako długo wyczekiwane hobby, bo dużo wcześniej serce me skradły storczyki , ale moje początki i założenia były bardzo podobne do Twoich - 5 kokoszek, najlepiej kury jedwabiste, aby były smaczne jajka i miło dla oka. Wszystkie opisy rasy zgodnie podawały, że 'silki' do najlepszych niosek nie należą, dlatego już w sferze planów liczba kur szybko wzrosła, abym jednak miała sposobność spróbować tych smacznych jajek.
Potem, w miarę poznawania ras apetyt rósł, bo kusiły to jajka w kolorowych skorupkach, to znowu ciekawe upierzenie...
Napisałam o tym, abyś wzięła pod uwagę, że kompletowanie kur różnych ras przy planach samodzielnej inkubacji ma nikłe szanse zakończyć się na pięciu sztukach.
Agnieszka92 napisał/a:
Generalnie jeśli chodzi o odchowanie z jajka to nie przeszkadzało by mi gdyby połowa okazała się kogutami, postarałabym się oddać/sprzedać komuś takiego malca
Może w Twoim otoczeniu pozbycie się kogutów nie będzie problemem. Dla mnie to koszmar.
A natura bywa przewrotna. Przykład udanej inkubacji z tego roku: z 8 zalężonych jajek faweroli wykluło się........ 8 kogutów, kury jedwabiste: z 12 jajek mam 9 kogutów i 3 kokoszki. I nie wiadomo, cieszyć się, czy płakać z takiego sukcesu.
Ale szczerze jestem zadowolona z gorszego wylęgu maranów: z 10 jajek mam 5 kurczaków, w tym 4 kokoszki.
A puenta?
Jajka jedwabistych i faweroli miałam od moich kurek, a jajka maranów kupiłam na olx...
Samo życie
Może w Twoim otoczeniu pozbycie się kogutów nie będzie problemem. Dla mnie to koszmar.
A natura bywa przewrotna. Przykład udanej inkubacji z tego roku: z 8 zalężonych jajek faweroli wykluło się........ 8 kogutów, kury jedwabiste: z 12 jajek mam 9 kogutów i 3 kokoszki. I nie wiadomo, cieszyć się, czy płakać z takiego sukcesu.
Ale szczerze jestem zadowolona z gorszego wylęgu maranów: z 10 jajek mam 5 kurczaków, w tym 4 kokoszki.
A puenta?
Jajka jedwabistych i faweroli miałam od moich kurek, a jajka maranów kupiłam na olx...
Samo życie
O jezu taki pech
Generalnie zdaje sobie sprawe ze pewnie więcej kogutkow by się wykluło ale jak już mówiłam to na zysku mi nie zalezy, wiec nawet za darmo bym była w stanie oddać te kogutki komuś, jeszcze jako podrostki ( najchętniej nie na rosół...)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum