|
Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa
|
Ptaki drapieżne i i krukowate. |
Przeczytaj poniższy tekst i odpowiedz, czy podzielasz moje zdanie? |
Tak. |
|
54% |
[ 26 ] |
Nie. |
|
31% |
[ 15 ] |
Sam/a nie wiem. |
|
14% |
[ 7 ] |
|
Głosowań: 48 |
Wszystkich Głosów: 48 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
mat33
Województwo: łódzkie
Dołączył: 12 Lut 2008 Posty: 13
|
Wysłany: 2010-01-18, 20:37
|
|
|
Wypowiedzi większości z was sa przerażające!!! Prawdziwi miłośnicy przyrody, chodowcy ptaków, którzyu powinni w pierwszej kolejności je chronić mówię takie rzeczy???!!!
Zastanówcie się co wy wygadujecie!!! To nie jastrzębie, sroki czy kawki są szkodnikamik, ale wy! Chcecie wszystko wrzucic do jednego worka i wystrzelać, to nie jest wyjście!
To my ludzie wkraczamy na tereny gdzie dawniej żyły dziklie zwierzęta a nie na odwrót. Terenów gdzie zwierzyna może życ nie niepokojona przez ludzi praktycznie juz nie ma, całe szczęście że choc część gatunków zdołała się przystosowac do życia w poblizu człowieka bo inaczej za kilkadziesiąt lat niwiele by pozostało z naszej bogatej fauny. To właśnie my powinniśmy chronic przyrodę, my chodowcy, którzy kontakt z natura cenią sobie ponad wszystko! bo kto inny ja ochroni?
Uważam że ktoś kto chce zalegalizowac odstrzał krukowatych i drapoli, bo jastrząb zebrał mu 4 gołębie, albo widził że myszołów upolował kuropatwę nie ma prawa nazywac się miłośnikiem przyrody. Dlatego właśnie nie trawię myśliwych, wprowadzaja na łowiska obcego dla neszej fauny bażanta i wszystkie gatunki jakie na niego poluje traktują jak szkodniki. Już wiele razy widziałem różne ptakli drapieżne które poległy od kul, a myśliwi nawet nie zabrali ich ciął, kilkukrotnie słyszałem jak myśliwy na widok myszaka mówił że szkoda ze nie ma broni. co z tego że drapole sa pod ochroną jak po cichu i tak są zabijane i nikt nie widzi w tym nic złego. U mnie myśliwi polują bez umiaru. wiele gatunków zwierząt przenosi się więc z pól i łąk w pobliże miasta i to wcale nie dla tego że mmają wiu ęcej jedzenia i łatwiejsze życie bo np. zajac na peryferiach miasta napewno nie ma tyle pokarmu w polach, ale jest bezpieczny. Od kilku lat obserwuję zjawisko obserwacji znacznie większej ilości zwierzyny na terenach bezpośrednio graniczących z miastem, gdzie nie jest niepokojona przez myśłiwych. Sa i sarny i dziki, zające, króliki, łaski, kuny,lisy, bażanty, kuropatwy, wiele gatunków ptaków, także drapieznych i wiele innych i jakoś duza ilośc lisóe nie wytępiła populacji innych gatunków, psy i koty też nie i jak to mozliwe? NO właśnie tu nie miesz się człowiek. A juz kilka kilometrów za miastem nie sposób trafic na coś większego od kawki, ale tam regularnir odbywają się polowania. Teraz bardzo łatwo ocenic popolacją zwierząt na terenach podmiejskich bo zpowodu grubej pokrywy śniegu i pokrywającego jej lodu po marznącym deszczu mają trudności ze znalezieniem pokarmu ipojawiaja się głębiej, wśród zabudowań i uwierznie mi że jest naprawdę dużo zwierzyny.
Mieszkając na terenach podmiejskich ( od pol odziela nasze osiedle domków jednorodzinnych blokowisko) wiem że mój ohród leży na terytorium przynajmniej kilku drapieżników i wielu innych dzikich zwierząt. I choć irutuja mnie stada mazurków i kilka polnych myszy wciskających się zimą do wolier z bażantami i wyjadających ziarno, horda sierpówek, kawek i gawronów która co rano wita mnie na podwórku,jastrząb który zasadza się czasem na małe kurczaki, wszendobylskie łasice które nieustanie próbują upolowac przez kraty kanarka, kuna która zagryzła mi przepiórki, czy pojawiający się czasem nieodpdal domu lis to żyje z nimi wszystkimi w zgodzie, nie tępie i cieszę się że dzika przyroda znajduje w moim ogrodzie warunki do życia i gdyby pewnego razu zabrakło np. tej jednej odwiedzającej mnie kuny to byłoby mi tak samo smutno jak wtedy gdy strac właśnego ptaka. |
|
|
|
|
pustul3
kocham sokoły
Województwo: pomorskie
Wiek: 33 Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 12 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 2010-01-21, 18:39
|
|
|
Direct.pl napisał/a: | Takie myszołowy mozna odstrzelic
|
Zastanów się co ty wygadujesz za brednie! nawet nie masz pojęcia,jak wiele te ptaki znaczą dla całego ekosystemu,o zgrozo jek takich jak Ty jest więcej bo właśnie takich tępie kiedy tylko moge |
_________________ pustułka i sokół wędrowny-najpiekniejsze ptaki |
|
|
|
|
Viola z Warmii
Viola z Warmii
Województwo: warmińsko-mazurskie
Wiek: 53 Dołączyła: 27 Gru 2010 Posty: 6 Skąd: Olsztyn/Warmia
|
Wysłany: 2011-01-02, 18:10
|
|
|
Jestem miłośniczką ptaków dzikich - szczególnie wróblowatych/śpiewających. Od 3 lat dokarmiam zimą sikorki bogatki i modraszki, grubodzioby i czasem dzwońce oraz kosy.
Dzięki temu, że mieszkam na spokojnym osiedlu w pobliżu lasu miejskiego oraz mam ogród działkowy poza miastem (również obok lasu) mogę obserwować wiele gatunków ptaków. Przed kilkoma dniami byłam świadkiem brutalnego ataku jastrzębia (samca) na kosa. Nie mogę odżałować kosa, choć cenię i podziwiam ptaki drapieżne. Jednak sposób w jaki obszedł się ten jastrząb z moim ulubionym śpiewakiem nie daje mi spokoju Nigdy wcześniej nie widziałam "na żywo" ataku ptaka na ptaka i rozumiem, że głody ptak czy zwierze zabija, aby przeżyć. Jednak czy nie mógłby robić tego bardziej "humanitarnie"?
Jastrząb pochwycił kosa ok.g.15 pod moim budynkiem wśród gałęzi małego świerka. Chwycił go za grzbiet z góry, wpijał w niego pazury i skubał pióra na żywca, podczas gdy kos lamentował w niebogłosy. Po 3 minutach znęcania się, jastrząb z kosem w szponach odleciał w kierunku lasu. Na youtube znalazłam filmy, gdzie jastrząb na żywca konsumuje srokę, gołębia i kosa. Te bidule patrzyły oprawcy w oczy zanim skonały. To bardzo smutne
Nie podzielam jednak zdania niektórych, aby likwidować "nadmiar" ptaków drapieznych. Przyroda sama umie regulować liczbę ptaków. Do tej pory na moim osiedlu było ok. 12 srok, całe stado kawek (ok. 35 osobników), wrony czarne i siwe, gawrony. Jednak tej zimy ich populacje gwałtownie się zmniejszyły - pozostały 3 sroki, ok. 12 kawek, nieliczne krukowate. Podejrzewam, że to "zasługa" w/w jastrzębia i pustułki. Kos miał pecha, zostały jeszcze 4 osobniki i 2 drozdy. |
_________________ Viola z Warmii |
Ostatnio zmieniony przez Viola z Warmii 2011-01-02, 18:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Monia
Monika26
Województwo: opolskie
Pomogła: 6 razy Wiek: 44 Dołączyła: 24 Sie 2006 Posty: 291 Skąd: gogolin
|
Wysłany: 2011-01-03, 09:21
|
|
|
Taka natura niestety.U mnie codziennie jest krogulec i codziennie poluje jednak nie zawsze skutecznie.Chyba wiekszość zwierząt tak poluje że nie zawsze dobija ofiare zanim zacznie konsumbcje.
Pustułka raczej nie zabiera sie za ptaki woli myszy.
Co do srok i kawek powoli zaczynaja sie grupować i szykować do lęgów.U mnie tez ostatnio było 3-4 sroki teraz rano nawet do 50 os zbiera sie na jednym drzewie.
Nie ma odstraszać bo jak odstraszysz od upolowanej zdobyczy ptak bedzie musiał znowu zaatakować a tak naje sie i na jakis czas bedzie spokuj.Koty też sporo ptaków łapia i nie zawsze odrazu zabijaja. |
_________________ http://picasaweb.google.p...t/MojaEgzotyka# |
|
|
|
|
Jolek
REDAKTOR
Województwo: śląskie
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 02 Gru 2008 Posty: 990
|
Wysłany: 2011-01-03, 13:27
|
|
|
u mnie też pokazał się latający drapieżnik szybko poruszajacy się. Wciepłe dni jak wypuszczałam drub to tylko w pewnym momęcie hałas i pióra na śniegu. Dookoła pełno krzaków i drzew,że nawet nie widziałam co to za ptak. Porwał juz dwukrotnie kilkumiesięczne czubate kurczaki. Wygląda na to ,że robi to z lotu na pojedyńczego oddalonego osobnika który przez czub nie widzi niebezpieczeństwa. |
_________________ Jolek |
|
|
|
|
kgrzelinski
REDAKCJA FORUM kgrzelinski
Województwo: wielkopolskie
Pomógł: 15 razy Wiek: 55 Dołączył: 15 Mar 2008 Posty: 569
|
Wysłany: 2011-01-03, 16:20
Nr Tel.: 660803277 |
|
|
Sposób ataku wskazuje na jastrzębia gołębiarza. Też miałem w tym sezonie kilka podobnych przypadków. |
_________________ Pozdrawiam. Krzysiek. |
|
|
|
|
adrian_lasek
REDAKTOR
Województwo: warmińsko- mazurskie
Pomógł: 6 razy Wiek: 33 Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 666
|
Wysłany: 2011-01-03, 18:08
|
|
|
Przed świętami miałem "dziwną" sytuację. Po raz pierwszy spotkałem się z atakiem myszołowów na gołębie. Moje stado zaatakowały 4 sztuki, atakowały wspólnie. Złapały 2 sztuki słabej jakości karierów, które nocują z pocztowymi, reszta karierów jest zamknięta. Pocztowe w wolnym oblocie są puszczane codziennie, więc złapać się nie dały, a że tamte trochę cięższe i nieporadne, to dały się złapać. Jednego zjadły nie daleko domu, za drugim jeden myszołów wleciał przez wlot do gołębnika. Zjadł go na miejscu, lecz nie mógł się już wydostać i dobijał się do okna z siatki. Z gołębia zostały same kostki, tak był głodny. 3 pocztowe siedziały w gołębniku na siodełkach jak gdyby nic się nie stało. Reszta nocowała na dachu. Nie przerwane mrozy i śniegi dały popalić myszołowom, skoro były do tego zdolne. Po krogulcu spodziewałbym się tego, ale nie po myszołowach. Myszołów dostał wyżerkę przez kilka dni i został wypuszczony, mam nadzieję, że przetrwa resztę zimy. |
|
|
|
|
kgrzelinski
REDAKCJA FORUM kgrzelinski
Województwo: wielkopolskie
Pomógł: 15 razy Wiek: 55 Dołączył: 15 Mar 2008 Posty: 569
|
Wysłany: 2011-01-03, 18:26
Nr Tel.: 660803277 |
|
|
Rzeczywiście niecodzienna sytuacja. Od kilku lat z różnych stron kraju pojawiają się sygnały o atakach myszołowów na gołębie. To, że atakują kury, czuy inny drób jest sytuacją normalną, jednk jeżeli są zmuszona atakować gołębie, to sprawa jest poważna. Musiała być w danym rejonie poważnie naruszona równowaga biologiczna i ptaki drapieżne nie znajdując swojego naturalnego pozywienia szukają żeru gdzie indziej, w tym wypadku atakując gołębie. |
_________________ Pozdrawiam. Krzysiek. |
|
|
|
|
farmer2
Województwo: podkarpackie
Dołączył: 26 Lip 2010 Posty: 24
|
Wysłany: 2011-01-03, 18:50
|
|
|
jak dla mnie to sprawa jest oczywista - dawniej ptaki drapieżne miały po prostu więcej miejsca do polowań i gniazdowania(chodzi tu głównie o zasiedlanie i zajmowanie nowych terenów nie tylko pod domy czy fabryki ...)więcej lasów , więcej zwierzyny - ptaki miały idealne warunki do bytowania ,do czasu
teraz coraz częściej ptaki te przenoszą się w okolice miast bo tam łatwiej jest im przetrwać
z drugiej jednak strony (i wiem to z własnego doświadczenia gdyż mieszkam na wsi )dawniej hodowców kur i gołębi było dużo ,dużo więcej i nawet gdy jakiś jastrząb "zaleciał " na wioskę to prawdopodobieństwo że uderzy w to samo gospodarstwo kilka razy było znikome
jeśli chodzi o lisy to to jest juz zupełnie inny temat |
|
|
|
|
Monia
Monika26
Województwo: opolskie
Pomogła: 6 razy Wiek: 44 Dołączyła: 24 Sie 2006 Posty: 291 Skąd: gogolin
|
Wysłany: 2011-01-03, 23:43
|
|
|
A i kuropatw,przepiórek było znacznie więcej to również skłania drapieżniki do polowań na ptactwo domowe.No i krajobraz strasznie sie zmienia.Tak jak u mnie były drewniane słupy energetyczne często siadały na nich pustułki i myszołowy jak je usunęli bo elektryka poszła pod ziemie to i pustułki sporadycznie sie pokazuja bo nie mają gdzie czatować na myszy.Niestety człowiek coraz więcej zabiera a mniej daje to nie trzeba się dziwić,że takie rzeczy się dzieja.
Na wschodnich terenach(chełmskie),miałyby raj tam sarny padaja jak muchy bo nikt im nie pomaga w zimie,brak ugorow,wszystko zaorane,brak zwierząt gospodarskich-brak siana,pastwisk.coraz bardziej ci co sie interesują przyroda widzą nieodwracalne zmiany w naturze. |
_________________ http://picasaweb.google.p...t/MojaEgzotyka# |
|
|
|
|
Viola z Warmii
Viola z Warmii
Województwo: warmińsko-mazurskie
Wiek: 53 Dołączyła: 27 Gru 2010 Posty: 6 Skąd: Olsztyn/Warmia
|
Wysłany: 2011-01-04, 13:23
|
|
|
W okolicach jez. Wadąg - gdzie mam swój mały ogródek na szczęście jest sporo "ugorów", dzięki temu myszołowy systematycznie likwidują nornice w naszym otoczeniu. Nie słyszałam też o atakach myszołówów na inne ptaki, choc kiedy latają w pobliżu ogródów - sójki alarmują całą okolicę.Pustułkę widziałam też wilekrotnie, ale już nad nie uprawianym (z powodu planowanej obwodnicy) polem. Zimą widywałam też wielokrotnie myszołowy na osiedlu ok. 1 km od lasu miejskiego w północnej części miasta. Bardzo lubię myszołowy - w ubiegłym roku w małym borze sosnowym przy ogrodzie miały gniazdo, nieopodal gniazdowały też kruki i pustułka. Wtedy tylko sikorki zajęły budki lęgowe na terenie ogrodów, pliszki siwe, pleszki i inne zmieniły miejsca wylęgu. |
_________________ Viola z Warmii |
|
|
|
|
sowa
Województwo: Opolskie
Wiek: 25 Dołączył: 04 Paź 2009 Posty: 20 Skąd: Gorzów śl
|
Wysłany: 2011-02-24, 12:45
|
|
|
To rzeczywiście dziwne że myszołowy polowały na gołębie.Myślałem że są za mało zwinne by upolować gołębię.W majej okolicy w woj. Opolskim jest bardzo dużo ludzi hodujących gołębie (ja również) i jastrzębi oraz myszołowów.Bardzo często zdaża się że jastrząb upoluje gołębie,ale ludzie którzy je hodują raczej ich nie zabijają tylko nie wypuszczają gołębi w południe kiedy jastrzębie są bardzo aktywne.U mnie myszołowy nigdy nie polowały na gołębie i nie słyszałem nigdy o takim przypadku.A co do lisów to kilka lat temu dostały sie do mojej woliery i zabiły kilka gatunków bażantów, gołębi.Oraz w drugiej wolierze kilka pięknych gatunków kaczek .Uważam że lisów jest zdecydowanie za dużo i to je trzeba tępić,a ptaki drapieżne zostawić w spokoju. |
Ostatnio zmieniony przez sowa 2011-02-24, 12:47, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Dorota71
OPIEKUN DZIAŁÓW
Województwo: lubuskie
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 30 Lip 2009 Posty: 1696
|
Wysłany: 2011-03-03, 16:59
|
|
|
Przed chwilą słyszałam straszne piski przed oknem. Wyleciałam z domu, a tam mała pustułka siedziała na szpaku (szpak był wielkości pustułki) Zaczęłam krzyczeć i wypuściła szpaka. |
_________________ Pozdrawiam
http://papieroweszalenstwo.blogspot.com/ |
Ostatnio zmieniony przez mirek_60 2011-03-05, 09:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
lolek9898
MŁODSZY REDAKTOR
Województwo: Małopolskie
Pomógł: 1 raz Wiek: 27 Dołączył: 25 Lis 2009 Posty: 238 Skąd: Borzecin
|
Wysłany: 2011-03-08, 19:30
|
|
|
U mnie codziennie krązy jastrząb! W każdy ranek słysze jak "krzyczy".Juz pare razy robił atak na moje kury:/ |
_________________ Karol Czernek |
|
|
|
|
adrian_lasek
REDAKTOR
Województwo: warmińsko- mazurskie
Pomógł: 6 razy Wiek: 33 Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 666
|
Wysłany: 2011-03-08, 19:43
|
|
|
Raczej myszołów, jastrzębie nie są skłonne do "krzyków". |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|