Woliera

[ania tal]

Ja lubię obserwować kowaliki,pełzacze, sikorki, mewy- jak zlatują się nad ranem na pobliskie budynki; te pospolite jak wrony i kawki- zwłaszcza w okresie wychowania młodych; zimą podglądam czyże, sikorki, grubodzioby, które odwiedzają mój karmnik; i ciekawostka- minonej zimy zaobserwowałam dzięcioła zielonego.

[krycha]

ja uwielbiam obserwować ptaki drapieżne, a szczególnie gołębiarza. Każdy jego atak, który zobaczę mnie cieszy, każde z nim spotkanie mnie cieszy.Gdy tylko o nim myślę poprawia mi się humor. Ale smutno mi kiedy "hodowcy" gołębi zastawiają na niego pułapki i uśmiercają go.
Jest ich mało, a to piękne ptaki. Dlatego apeluje o zaprzestanie takich działań, tym bardziej, że
jest on pod ochroną.

[Pleszka]

Kowalik, kos, pleszka oraz wszelkie duże ptaki które można obserwować kiedy szybują wysoko nad ziemią( bociany, żurawie) oraz drapole.
Kowalik? Obserwuję kowaliki na swoim podwórku od bardzo dawna i chyba dlatego tak bardzo je lubię.
Kos? Pięknie wygląda i pięknie śpiewa.
Pleszka? Podobnie jak kos.
A bociany i żurawie pięknie wyglądają kiedy szybują wysoko nad ziemią.
Drapole? Nie umiem tego uzasadnić. Cieszę się jak dziecko kiedy widzę myszołowa lub jastrzębia.

[18marcinnn]

Ja uwielbiam podpatrywać kuropatwy... Wszystko w nich jest świetne, są cudownym elementem krajobrazów naszych pół i łąk, szkoda że jest ich coraz mniej i ich widok oraz odgłosy są coraz żadsze Potafią nieźle zaskoczyc i przestraszyć człowieka jak zrywają się całym stadkiem nagle niespodziewanie z pod nóg, fajny widoczek

[Jolek]

Gdy nadchodzi wiosna to wypatruje kosy(ledwo świta a one już śpiewają).Później lubię obserwować wilgę jak przemyka między drzewami, jaskółki które w pogoni za robakami wpadają do domu a w upały studzą się w piwnicy.Całoroczne wrzaski i sygnały ostrzegawcze sroki i sójki przed drapieżnikami.Figlarne i cwaniakowate wróble.Dzięcioła który stuka w jesion. Cukrówki jak na jesionie wiją skromne gniazdko.Sikorki które skrupulatnie wybierają pająki z okien aby nakarmić dzieciaki które lęgną się w rurze.Szybowanie drapieżców których nie rozróżniam. A gdy nastaje wieczór (choć to nie ptaki) to wypatruję pare nietoperzy czy latają z przychówkiem. Szczygiełki ze swoim dżwięcznym głosikiem.Ogólnie to podziwiam wszystkie ptaki.

[Jolek]

mała epizodzik z kosem.A było to wiosną w niedzielę. Zostałam gwałtownie obudzona pracą maszyny na tartaku (ok 400 m od domu) przed godz 4:00. Takiego rznięcia piły jeszcze nie słyszałam.Pomyślałam ,że chyba będzie burza skoro tak dobrze słychać piłę. Wściekla na sąsiada,że w niedziele nie da pospać postanowiłam,że po południu z nim porozmawiam.Po paru godz. jak wstałam a tartak dalej pracował wyszłam przed dom.No i szczena mi opadła. Na samym czubku jesionu siedział i w najlepsze ,,rznął'' kos. Smiechu było co niemiara ale nie przespanych poranków też.Po dłuższym jednak czasie przypuszczam ,że nauczył się narmalnie śpiewać.

[krycha]

JOLKU wydaje mi się że powinno być drapieżniki, a nie drapieżcy.

[Direct.pl]

ja lubie wszystkie sikory(troche mniej bogatke), szczygle, ale najbardziej s.lazurowa!!!!

[bigaczzz]

Ja lubię wszystko co lata. Według mnie każdy ptak jest godny zainteresowania, gdyż swoim specyficznym zachowaniem, śpiewem czy wyglądem odróżnia się od ptaków innych gatunków.
Jednak moimi ulubionymi ptakami są te, które przez wielu zostały znienawidzone. A są to szpaki. Wielu przestało je lubić przez to że upodobały sobie ich czereśnie czy wiśnie. Ja zawsze mówię tak, czy aby napewno zjem wszystkie czereśnie? Z pewnością nie dlatego daje nie przeszkadza mi to ze czasem znajdę w połowie obgryzione owoce. Wiele zapomniało jak pożyteczne są to ptaki, ile szkodników potrafią wytępić. Dodatkowo zawieszona przeze mnie budka lęgowa na... czereśni cieszy się powodzeniem. W tym roku jedna parka odchowała czwórkę młodych. Dzięki budce mogłem się również przekonać, że prawdą jest to, iż szpaki potrafią naśladować śpiew innych ptaków. Mi zdarzyło się usłyszeć kilkakrotnie podczas obserwacji jak to samiec stojący na budce naśladował... kurę. Oczywiście lubię też kosy, których jednak jest u mnie mało.

A tutaj jeszcze zdjęcia w jakiej "symbiozie" żyje mój czworonóg i wróble, które czasem przylatują wyręczyć go gdy już nie chce się mu jeść.