Wysłany: 2017-12-04, 19:07 Ile kur na wybiegu aby pozostał on zielonym?
Witam
Jestem tu nowy.Jestem przed zakupem pierwszych kur.Mam do Was pytanie:ile umieścić kur na wybiegu który ma 1600m2 żeby pozostał w miarę zielony ?Boję się że zbyt duża ilość doprowadzi ten ogrodzony teren przeznaczony tylko dla drobiu w pustynie.Jest on teraz obsiany mieszanką łąkową i chciałbym tak dobrać ilość kur aby w miarę możliwości trawa odrastała.Domyślam się że każda rasa ma inne zapotrzebowania i temperament do żerowania. Zastanawiam się nad rodajlendem lub zielononożką i wydaje mi się że ta druga rasa bardziej "skopie"mi teren niż inne, mniej "dzikie"rasy więc jej stado powinno być mniejsze.Jak to wygląda u Was?Każdy komentarz,rada mile widziana.Z góry dziękuje za pomoc.Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Bawka 2017-12-04, 21:23, w całości zmieniany 1 raz
adas1731, podobno na jedną kurę powinno przypadac 10 m2. Więc na takim wybiegu można mieć 160 sztuk. Optymalnie będzie ok. 100, a im mniej tym lepiej dla wybiegu i dla kur.
kubakurak, wiem że jedna kura na 10m2 jest polecana w hodowli ekologicznej ale wydaje mi się że po jakimś czasie z terenu zielonego zostałoby klepisko.podzielcie się doświadczeniami przy jakim zagęszczeniu udawało Wam się zachować wybieg zielony a jaką liczba kura niszczyła wszystko.
Szczerze, nie da sie w całości zachować zielonego wybiegu przy wiekszej ilosci kur, sam to praktykowałem, specjalnie powiekszylem wybieg na 120m2 i przy 40kurach i 7 ptakach wodnych w porach mokrych, po opadach deszczu czy wiosennych roztopavh jest błoto, najwieksze tzw. klepisko jest przy samym kurniku, bo wiadomo najwiecej kręcą sie wokoł swojego kurnika, a im dalej końca wybiegu trawnik jest bardziej zachowany i ładny. Trzeba sie pogodzić, że nie zawsze bedzie tak jak chcemy, jakim dokładnym i pedantycznym człowiekiem jestem , tak musze sie pogodzić z brakiem trawnika na wybiegu dla kur i błotem w czasie deszczu niestety tak już jest. Jednak jak sie ma dobry teren nie podmokły, moze uda sie zachować trawnik, jeszcze jak bedą same kury, bo drob wodny lubi sie ciaprać w błocie i przy okazji roznosi to bloto i tak sie niszczy wszystko, a przy samych kurach tak na 100m2 spokojnie nawet przy 40-50 kurach da sie utrzymać ładny wybieg, ale też od siebie trzeba coś dać i dbać o nawożenie czy dosiewanie trawnika jeżeli już tak chcemy mieć cudnie piekny wybieg :-)
_________________ Nie lubię słowa ,,muszę" , nie cierpie stwierdzenia ,, bo tak wypada'' i jestem przeciwko zdaniu ,,to się nie uda''
KamilM, z całym szacunkiem ale czy aby nie pomyliłeś się o jedno zero pisząc:" przy samych kurach tak na 100m2 spokojnie nawet przy 40-50 kurach da sie utrzymać ładny wybieg"?Jeśli nie to zwraca honor ale zakładając 10m2 na kurę to przy takiej obsadzie wychodziło by 400-500m2.
adas1731, Bardzo dobrze jest na wybiegu mieć kępy krzewów .
Krzewy chronią kury przed nadmiernym słońcem tworząc przyjemną zieleń nawet w okresach suszy i jednocześnie zacieniają teren.Ponadto kury chronią się skutecznie pod krzewami w momencie ataku drapieżnika.
Ja mam posadzone porzeczki, agresty, maliny i wierzbę kędzierzawą którą bardzo przycinam i nie dopuszczam aby nadmiernie wyrosła.
Życzę przyjemności z prowadzonej hodowli zaistniałymi niepowodzeniami się nie załamuj.
jerzy030349, będę miał tam też maliny,drzewka owocowe i rząd winorośli.Są już pojedyncze sosny i brzozy.
Szczerze to troszkę zgłupiałem ponieważ na forum ogrodniczym w temacie o kurach ludzie piszą że 20 kur potrafi zniszczyć 2500m2,tutaj dowiaduje się że 40 kur na 120m2 jest ok jeśli chodzi o w miarę normalny trawnik.Może to właśnie w rasie i temperamencie kur jest klucz do tego aby wybieg nie przypominał pobojowiska?Byłem zdecydowany na zielononóżki ale im więcej czytam tym bardziej "boję się" tych kur.Chciałbym z 30-40 sztuk drobiu na 1600m2.Podpowiedzcie proszę:zielononóżki,rodajlendy czy zwykłe towarówki.Liczę się z tym że wpłynie tyle sztuk na moją murawę ale żeby to nadal była jakaś tam zielonka na działce ale nie pustynia.
adas1731, haha troche źle mnie zrozumialeś, przecież nikt nie bedzie mierzył na każdą kure 10m2 żeby mialy jakiś standard zachowany, tak ogolnie stwierdzam :-) .
Nie mowie że caly wybieg odrazu mam zniszczony, tylko część, przy kurniku, ale jak 40 kur kilkanaście razy na dzień przebiega do kurnika w tym samym miejscu to trawa wkoncu sie zadeptuje, a w czasie deszczu robi sie błoto i wiadomo jak jest, dodać jeszcze do tego gęsi to już jest fajne bajorko . Tak to owszem, wiekszość wybiegu jes zielona. Ale wszystko niesie ze sobą konsekwencje, trzeba sie liczyć ze wszystkim :-)
_________________ Nie lubię słowa ,,muszę" , nie cierpie stwierdzenia ,, bo tak wypada'' i jestem przeciwko zdaniu ,,to się nie uda''
KamilM
Ostatnio zmieniony przez KamilM 2017-12-06, 14:42, w całości zmieniany 1 raz
adas1731, z kur jakie ci polecić to szczerze nie wiem, miałem zielononożki, ale nie zachwycały mnie nieśnością, bo niby ponosiły rok dobrze, a potem juz sporadycznie nie raz co drugi dzień, owszem są ładne prezencyjne i zgrabne że tak powiem, bo są mniejsze troche od zwykłych niosek, o rodajlendach pierwszy raz słysze, a jeszcze co do zielononóżek to noszą też troche mniejsze jaja w porownaniu do niosek, ale zależy na czym komu zależy. Ja mam same nioski, teraz jest pora zimowa i na trzydziesci pare kur mam ledwo 5-6 jajek na dzień, wiadomo, nie mają gdzie nazbierać sobie czegoś co mają w lecie. Trzeba też dbać zeby co roku wprowadzać młode kury żeby zastępywać te starsze ktore nie noszą regularnie codziennie jaj. Podsumowując, nie wolno sie bać czegoś nowego, trzeba próbować wszyskiego i uczyć sie samemu na błędach, wybieg zawsze bedzie po cześci zniszczony ale zazwyczaj to jest tylko przy kurniku tam gdzie najwiecej czasu spedzają, dlatego ja mam w planach wyłożenie płytkami betonowymi przy kurniku bo mam spadzisty teren i całe błoto leci mi pod kurnik, trzeba krawężniki zakladać żebg to zatrzymać. W gruncie rzeczy to my jeeśmy panami tego co chcemy mieć na swojej działce i to my dyktujemy jak ma być, nie zniechęcam nikogo do hodowli kur, wszystko ma swój urok :-) ja już sie przyzwyczaiłem do wszystkiego co kury robią w kurniku i na wybiegu teraz chce zrobić tak żeby one i ja byly zadowolone z teo co mają i żeby moje oczy nie cierpiały jak widzą błoto XD
_________________ Nie lubię słowa ,,muszę" , nie cierpie stwierdzenia ,, bo tak wypada'' i jestem przeciwko zdaniu ,,to się nie uda''
Mam na około 1000 m2 25 sztuk kur. Jakaś 1/3 to jedwabiste, 1/3 liliputy, a reszta to średnie.
Na łące nie ma śladu bytności ptaków: braku trawy, zniszczonych roślin, wygrzebanych dołów itp.
Myślę, że to zależy od ptaków - inaczej zachowują się rasy małe i olbrzymy, inaczej lekkie i średnie oraz oczywiście nioski - te są dużo bardziej aktywne.
Zniszczenia zależą także od jakości wybiegu: inaczej "zareaguje" trawnik, a inaczej łąka - różne rośliny, systemy korzeniowe, gleba.
Krótko: póki nie wypuścisz tych powiedzmy 20-30 sztuk na swój wybieg - nie będziesz miał pewności, co się będzie działo. Tylko, kiedy zechcesz powiększyć stado, może być problem z wprowadzeniem nowych kur do już zadomowionego stada.
w dodatku po kilku latach, wybieg może nadal być zielony, ale porośnięty roślinami których kury nie tykają, najmniej szkody robią kury o krótkich nogach
Na szczęście kury nie są takie wybredne, ale to prawda - może zostać większość roślin, które są mniej smakowite, szczególnie kiedy zabraknie wiosennych mleczyków, delikatnej trawy i ziół.
Dlatego ten sam wybieg użytkowany od wczesnej wiosny "zareaguje" inaczej niż kiedy wpuścimy ptaki latem.
AL napisał/a:
najmniej szkody robią kury o krótkich nogach
i te, które mają łapcie czyli skoki upierzone razem z palcami.
Bawka, wydaje mi się że masz rację w kwestii czy jest to trawnik czy łąka która jest bardziej trwała.mam wysianą mieszankę pastwiskową tylko że są to młodziutkie rośliny bo założona była ta "łąka" na początku września.pewnie minie kilka lat zaczym ukorzeni się porządnie i będzie miała swoje właściwości.
Teraz pytanie:wybrać większą ilość spokojniejszych/łapciatych kur czy mniejszą ilość tylko lepszych niosek?
adas1731, Moje łapciate (jedwabiste ) czochrają trawę z takim samym uwielbieniem jak czubatki i nioski. Z trzyletnich obserwacji powiem tak... u moich niosek zielony wybieg wytrwał dwa miesiące. Nie chodzi tu tylko o deptanie i wydziobywanie zieleniny. Ptaki darły pazurami wszystko co dało się wydrapać w poszukiwaniu robali, kamyków czy innych ziemnych przysmaków. Kopały dziury, doły aby w nich się kąpać na słońcu. Drugie stado kur czubatek wypuszczałam oddzielnie do sadu, bez ograniczeń przemieszczania się. Te również niszczyły darń w miejscach, które uznawały za interesujące pokarmowo. Wiadomo, im większy teren przeznaczony dla pierzaków zniszczenia będą mniej widoczne, ale nie oszukujmy się , będą. Taka to już uroda gatunków z rzędu grzebiących.
Mam kury kolorowe nieśne dla "jaj " oraz kurki czubatki i parę jedwabistych. Te ostatnie też się oczywiście niosą chociaż jajka od nich są zdecydowanie mniejsze.
Jeżeli masz w planach, mieć kury ras różnych , zwróć uwagę na koguty (jeżeli będą). Lepiej dobierać ptaki jednej wielkości. Kogut rasy olbrzymiej, ciężkiej i kura rasy miniaturowej na wspólnym wybiegu to potencjalne zagrożenie dla mniejszego ptaka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum