Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Klucie piskląt - kiedy pomagać?
Autor Wiadomość
Markus Kurspiot 
STARSZY REDAKTOR
Kurczaczek



Województwo: opolskie
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 541
Skąd: Głogówek
Wysłany: 2008-02-21, 18:26   

Mam straszny problem i prosze o szybkie odpowiedzi...
Wczoraj w inkubatorze zaczęły piszczeć jajka... Był to 20 dzień inkubacji... Wykluła się najpierw mała czubatka czekoladowa, ale po kilku godzinach padła... W nocy wykluła się silka... Posiedziała w inkubatorze i potem ją dałem pod lampe... około godz 12 jajka przestały piszczeć i przestały kurczaki dziobać... Gdy prześwietłałem jajka widziałem w nich kurczaki ( jeden nawet ruszał nogami...) wilgotność mam 70%, a temperatura 36,8. Jajka mają duże komory powietrzne... prosze o pomoc. Co moge zrobić aby moj kurczak niezostał jedynakiem... ;) Nie licze już na jakieś obfite lęgi, tylko chce aby kurczak miał kogoś do towarzystwa. Jest strasznie rozpieszczany. :diabel:: Aktualnie siedzi w kartoniku na kominku, a każdy kto przechodzi wykmuje go i sie z nim bawi. hehe Już mi go żal, że tak go męczą. hehe 8-) :diabel:: 8-) Prosze o pomoc.
_________________
Markus Kurspiot
www.markuskury.pl
 
 
Krzysiek Prokop 
REDAKTOR



Województwo: warm.-maz.
Pomógł: 6 razy
Wiek: 32
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 865
Wysłany: 2008-02-21, 21:39   

Czasami, gdy podczas inkubacji temp. jest za niska kurczaki mogą się kluć z opóźnieniem. Ja rok temu miałem pierwsze czubatki 18 dnia, a następne dopiero po 23 dniach inkubacji, a były wkładanie tego samego dnia ;)
 
 
karei 


Województwo: dolnoslaskie
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 174
Wysłany: 2008-02-22, 16:02   

Czekaj mi przepiórki zaczęły sie kluć w piątek a skończyły w poniedziałek.A cały wylęg zakończył sie pomyślnie i dużą liczbą piskląt.
Jeżeli są duże komory powietrzne oznacza ze jeszcze maja czas do wyklucia.
 
 
 
dadzio 



Województwo: kujawsko-pomorskie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 605
Skąd: paterek
Wysłany: 2008-02-23, 19:27   

Kurczaczek, tak jak radzą moi przedmówcy zaczekaj. Jeśli zbyt szybko pomożesz wszystkie młode wyciągnięte z jajka zdechną, z powodu niedorozwinięcia. Lepiej poczekaj pare dni. Skoro mają dużo miejsca w komorze lęgowej to mają jeszcze troche czasu na przywitanie się z tobą.
_________________
Zapraszam wszystkich na moje forum www.ptakiozdobne.pun.pl
 
 
 
Markus Kurspiot 
STARSZY REDAKTOR
Kurczaczek



Województwo: opolskie
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 541
Skąd: Głogówek
Wysłany: 2008-02-23, 20:40   

po prześwietleniu jajek, okazało sie że zarodki są obumarłe :/
Widocznie były bardzo słabe i sie podusiły... w inkubatorze jest już nowa "porcja jajek"
Teraz około 80 jajek... myśle że teraz będe mieć więcej kurczaków, a nie tylko jednego....
_________________
Markus Kurspiot
www.markuskury.pl
 
 
dadzio 



Województwo: kujawsko-pomorskie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 605
Skąd: paterek
Wysłany: 2008-02-23, 20:45   

Kurczaczek, Szkoda. Ale dobrze , że choć jeden sie wykluł. Współczuje.
_________________
Zapraszam wszystkich na moje forum www.ptakiozdobne.pun.pl
 
 
 
mirek_60 
MODERATOR
Mirosław Mazur



Województwo: podkarpackie
Pomógł: 10 razy
Wiek: 63
Dołączył: 07 Gru 2007
Posty: 761
Skąd: Przecław
Wysłany: 2008-02-25, 17:36   
   Nr Tel.: 510876274


Kurczaczek,Czy Ty aby nie byłeś zbyt niecierpliwy.Podejrzewam,że po prostu wyziębiłeś cały lęg.Ja tylko raz sprawdzam czy jajka są zalęgnięte tj około 10 do 12 dnia po włożeniu a potem tylko raz lub dwa razy dziennie obracam i czekam do dnia wylęgu.Wybieram z inkubatora /bo nie posiadam komory lęgowej/ dopiero wówczas gdy widzę kurczaki wyschnięte i wojujące po całym inkubatorze.
_________________
Mój temat w Spisie Hodowców.
http://www.forum.woliera.com/viewtopic.php?t=2092
 
 
Markus Kurspiot 
STARSZY REDAKTOR
Kurczaczek



Województwo: opolskie
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 541
Skąd: Głogówek
Wysłany: 2008-02-25, 17:59   

Napewno nie... już wiem co było przyczyną, i chcę ostrzec wszystkich użytkowników...
Jako że mam mało kurek, a chciałem mieć sporo jaj, przeniosłem parki do klatek, które znajdują się w budynku... Budenek ogrzewałem, kury miały gryt, pasze i inne dodatki... Miały cały czas światło włączone... Ale jest problem. Wczoraj dopiero oświecił mnie pan Szymkiewicz. Opowiadał mi że ma ten sam problem, kurczaki pukają, ale niewychodzą... Przyczyną jest brak naturalnych składników pokarmowych, robaków itp. Ale również brak naturalnego światła słonecznego. Przez to kury chorują, i mają słabe i "nienormalne" kurczaki... :/
_________________
Markus Kurspiot
www.markuskury.pl
 
 
mirek_60 
MODERATOR
Mirosław Mazur



Województwo: podkarpackie
Pomógł: 10 razy
Wiek: 63
Dołączył: 07 Gru 2007
Posty: 761
Skąd: Przecław
Wysłany: 2008-02-25, 18:38   
   Nr Tel.: 510876274


Kurczaczek, No widzisz problem się sam rozwiązał.Możesz zlikwidować temat.
_________________
Mój temat w Spisie Hodowców.
http://www.forum.woliera.com/viewtopic.php?t=2092
 
 
Markus Kurspiot 
STARSZY REDAKTOR
Kurczaczek



Województwo: opolskie
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 541
Skąd: Głogówek
Wysłany: 2008-02-25, 18:53   

temat nie ja założyłem, a pozatym to pomoże innym hodowcom którzy będe mieć podobny problem...
_________________
Markus Kurspiot
www.markuskury.pl
 
 
Luśka 



Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 1531
Wysłany: 2008-02-25, 21:03   

Czyli potwierdza się teoria, że pośpiech jest wskazany jedynie przy łapaniu pcheł ;)

Stawiam na naturę i cieszę się z tego coraz bardziej :)
 
 
Krzysztof_44 


Województwo: mazowieckie
Wiek: 60
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 34
Skąd: Czersk
Wysłany: 2008-02-25, 22:14   
   Nr Tel.: 887535871


Popieram Luśkę.Natury nie da się oszukać. :D
_________________
Krzysztof
 
 
Luśka 



Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 1531
Wysłany: 2008-02-25, 23:08   

No nie, nie chciałam, żeby tak to zabrzmiało.
Przykro mi z powodu piskląt Kurczaczka i domyślam się, że musiało być to traumatycznym przeżyciem dla hodowcy.
Kurczaczku, szczerze współczuję.

Odczułam satysfakcję jedynie z powodu podjęcia decyzji o nieprzyspieszaniu natury i postawieniu wyłącznie na naturalne lęgi, nawet jeżeli oznacza to o wiele mniej kurcząt, ale zdrowszych.
 
 
mateusz20 
Loża zasłużonych



Województwo: Wielkopolskie
Pomógł: 10 razy
Wiek: 37
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 1180
Skąd: Woźniki (ko.Gniezna)
Wysłany: 2009-02-14, 20:26   

Odnośnie do dyskusji w ShoutBox

Trochę już nakłułem piskląt w inkubatorze i wam tylko mogę doradzić: lepiej nie ruszać, nie interweniować, bo i tak nic z tego dobrego nie będzie. Można pomóc pisklęciu, jak ma problemy przy wyjściu z jajka (w ostatniej fazie klucia), ale tylko w tedy gdy ma zresorbowany woreczek żółtkowy. A wydłubywanie ze skorupek nie przyniesie efektu (prędzej się pisklak wykrwawi), bo jeśli pisklę jest w środku i puka, a wyjść nie może, to przeważnie jest słabe; pomagając takiemu, to tylko strata czasu i nerwów; pisklę wyjdzie cherlawe, będzie wolno rosło a w najgorszym wypadku zdechnie.

Przyczynami nie wylegania się piskląt mogą być: jeszcze nieodpowiedni czas, coś nie tak z wilgotnością lub temperaturą. (Żeby była odpowiednia wilgotność dodatkowo, duży ręcznik tak nawilżony żeby woda z niego nie lała się strumieniem.)

Ale i tak najważniejsza jest cierpliwość.
Ostatnio zmieniony przez sroszkowski 2009-02-14, 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
tragopan 
REDAKCJA FORUM



Województwo: Śląski
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 231
Skąd: Aleksandria
Wysłany: 2009-02-14, 23:04   
   Nr Tel.: 504 008 332


Kurczaczek napisał/a:
Napewno nie... już wiem co było przyczyną, i chcę ostrzec wszystkich użytkowników...
Jako że mam mało kurek, a chciałem mieć sporo jaj, przeniosłem parki do klatek, które znajdują się w budynku... Budenek ogrzewałem, kury miały gryt, pasze i inne dodatki... Miały cały czas światło włączone... Ale jest problem.


Kurczaczek to na pewno nie ta przyczyna.
Przyczyn może być wiele;
zła temperatura inkubacji.
zła wilgotność.
nie obracanie jaj.
zła karma dla rodziców.
Rodzice za bardzo spokrewnieni.
I najważniejszy; od kilkunastu lat lęgnę ptaki w inkubatorze i naturalne lęgi. I zauważyłem że są lata (a nawet miesiące) słabej wylęgowości i dobrej.

Do inkubacji używam zwykłych inkubatorów, kupionych w 1998 roku w Krakowie. To są zwykłe inkubatory w których jaja trzeba przewracać ręcznie i wilgotność mierzyć na oko. Obecnie jeden z nich przeznaczyłem na klujnik, ten co miał temperaturę niszą o dwie kreski.
Stała temperatura w inkubatorze powinna wynosić 37.8°C. Jak mamy temperaturę w inkubatorze w granicach 37°C do 37.9°C, to pisklakom powinno wystarczyć.
W temperaturze inkubacji poniżej 35°C lub powyżej 40.4°C zarodek zamiera.
Wilgotność w czasie inkubacji, około 50%-65% a około 5-6 dni przed kluciem 10% więcej. Wilgotność na samym kluciu powinna być w granicach 90%.
W czasie inkubacji jaja powinny być przewracane co najmniej 3 razy dziennie. Ja jaja przewracam 3-4 razy dziennie o 180 stopni. Tylko na trzy dni przed wylęgiem jaj już nie przewracam.
Wszystkie jaja do momentu klucia powinny być chłodzone. Ja chłodzę jaja około 20 - 30 minut, raz dziennie a czasami co drugi dzień
.
.
_________________

Hodowla głuszcowatych
Hodowla przepiórek
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 12