Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
pomocy., mam mała odtracona kaczuszkę dzika!!
Autor Wiadomość
gotfrydka 


Województwo: Zachodniopomorskie
Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-06-07, 16:38   pomocy., mam mała odtracona kaczuszkę dzika!!

byłam na spacerze w parku z psem i zobaczyłam mame kaczke z młodymi.. wszystko fajnie, ale kawałek dalej na brzegu odwrócona lezała malusia kaczuszka. myslałam ze zdechła. ale sie poruszyła. próbowała się odwrócić ale nie miała siły. mama sobie za to poszła do wody z innymi kaczusiami. wziełam gałazkę (zeby nie było czuć mojego zapachu) i odwróciłam delikatnie kaczuszke. kaczuszka po prostu traciła przytomność/zasypiała. zostawiłam ją, mama po jakis 15 minutach wyszła na brzeg z reszta małych.. te malutkie podchodizły do kaczuszki a mama je odganiała od niej i nie była nią wiecej zainteresowana. tam raz sykneła na nia. tak więc wziełam ją i poszłam do weterynarza. kaczuszka nogami nie ruszała w ogóle. weterynarz ją zbadał. nie wiedział na początku o co chodzi z tymi nóżkami, nimi w porządku, ale kaczuszka nie ruszała nimi, nie chodziła, w misce z wodą nie przebierała. w końcu machneła nimi. weterynarz sierdził że jest ona bardzo słaba. i powiedział ze raczej jak ja odniose to zdechnie a samemu trudno jest odchować kaczuszkę. była tez cała w pijawkach które usunał pan weterynarz.

tak wiec 30 min temu kaczuszka zawędrowała pod mój dach. wziełam jej duzu płytki karton, wsadziłam plastikowe pudełko z wodą. pudełko wysypałam trocinami, dałam jej skarpetki na gniazdko, i zawinęłam ciepłą wodę w słoiku w skarpetkę, bo słyszałam ze trzeba ja ogrzewać. weterynarz powiedział wprost, ze ma niewielką wiedzę na temat kaczek, proponuje podawać jej surowe żółtko przez kilka dni, aż będzie silniejsza i przejsc wtedy na zielenine. no ale.. kaczuszka jest abrdzo słaba.. próbowałam jej dac do dziobka tego żółtka.. ale tylko troszke połkneła. co chwile zasypia, nawet w trakcie przełykania.

jak ją karmić zeby nie zrobic jej krzywdy??? jak się nią opiekowac? dodam ze jest to zwykła kaczka jakie po stawie w parku pływaja, załaczam zdjecie, bo nie wiem w jakim jest wieku

kaczuszka.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 376 raz(y) 72,11 KB

 
 
Artur70 



Województwo: Lubelskie
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 80
Wysłany: 2010-06-07, 16:57   

Kaczka ma pewnie z kilka dni. Nie jest ona odtrącona, ale wyziębnięta i trzeba ją ogrzać i to dość dobrze i żeby miała ogrzewanie cały czas tak, by słoiki z ciepłą wodą dotykały jej nieustannie bo to konieczne do przeżycia. Można też ją ogrzać suszarką, tylko delikatnie. Proponuję kupić jakąś paszę dla kacząt a jak nie będzie to i dla kurcząt może być. Żółtko można podawać, ale nie za dużo bo może dojść do śmierci maleństwa. Martwe muchy też takie maleństwo może jeść. Najważniejsze to ją ogrzać, a potem próbować karmić przez otwarcie dzioba i wrzucenie małej ilości jedzenia jakby nie chciało samo, a jak nabierze sił, to będzie można ją wypuścić na trawkę by polowała na much ale żeby nie uciekła. Na wolność będzie mogła wrócić jak będzie miała ze dwa miesiące. Nie gwarantuje sukcesu, i nie będzie łatwo, ale szanse maluch jakieś ma.
Ostatnio zmieniony przez Artur70 2010-06-07, 17:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
gotfrydka 


Województwo: Zachodniopomorskie
Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-06-07, 17:02   cd

a jak ja inaczej oogrzewac niz suszarka.. bo jestem kobieta ale tego skrzetu nie posiadam (spaliła się) mówisz zę żółtka dużo nie.. to co innego??? i jak jej otwierac dzióbek by nie zorbić krzywcy? bo ten dzióbek jest twardy ale nie tak dwardy jak u dorosłego ptaka.. i co znaczy jak on hmm ćwierka??? bo jak sie budzi to piszczy.. własnie teraz daje koncert...

a mama była zwykła kaczką krzyżówką. taka brązowo bura
 
 
Artur70 



Województwo: Lubelskie
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 80
Wysłany: 2010-06-07, 17:17   

Tak jak pisałem: martwe muchy i drobinki paszy i drobinki żółtka. Dzióbek należy rozchylić przez ściśnięcie go palcami z dwóch stron po bokach i on powinien się rozchylić lekko tak, żeby było możliwe szersze otwarcie własnymi palcami i należy umieścić jedzenie lekko za połową dzioba i on powinien je połknąć. A jak ćwierka? To raczej dobry znak bo nabrał już trochę sił i woła swoją mamę. Tak będzie przez kilka dni, aż przyzwyczai się do nowego otoczenia. A ogrzewanie przez słoiki z ciepłą wodą, najlepiej żeby był nimi dookoła otoczony i należy na nie położyć jakiś materiał i na noc jakiś lekki materiał na niego położyć, żeby się nie udusił, bo kaczka też małe na noc bierze pod skrzydła.
 
 
gotfrydka 


Województwo: Zachodniopomorskie
Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-06-07, 17:50   

a co z woda? poić kaczuszkę specjalnie? woda? czy woda z cukrem (cos takiego mi sie obiło, ale nie jestem pewna, więc pytam) czy zmuszać ją do wchodzenia do pudełka z woda? czy zrobi to jak sama będzie chciała?
 
 
zięba 


Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2009
Posty: 70
Wysłany: 2010-06-07, 18:30   

To forum hodowców, więc na pewno wiedzą najlepiej jak się opiekować kaczątkiem. Ja dodam tylko, że jak kaczuszka już nabierze sił, możesz spróbować ją "oddać" kaczej mamie, niekoniecznie jej własnej, ale jakiejkolwiek, która wodzi pisklęta. Podobno wystarczy kacząko takiej kaczce pokazać, a ona je przyjmie jako własne. Te informacje mam co prawda z literatury, a nie z autopsji, ale z raczej wiarygodych źródeł, więc spróbować myślę że warto. Podobno wystarczy pokazać samicy pisklę, żeby się nim zainteresowała. Jeżeli się nie zainteresuje, zawsze możesz wrócić z kaczuszką do domu i wychowywać ją dalej.

Woda może być z glukozą (nie cukrem z cukierniczki!) jeżeli kaczuszka jest słaba, ale raczej wskazana by była sama woda, bo nadmiar cukru może zaszkodzić.
Ostatnio zmieniony przez zięba 2010-06-07, 18:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
adrian_lasek 
REDAKTOR



Województwo: warmińsko- mazurskie
Pomógł: 6 razy
Wiek: 33
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 666
Wysłany: 2010-06-07, 18:37   

zięba napisał/a:
Te informacje mam co prawda z literatury, a nie z autopsji, ale z raczej wiarygodych źródeł, więc spróbować myślę że warto. Podobno wystarczy pokazać samicy pisklę, żeby się nim zainteresowała.


Literatura trefna albo nie doczytałaś do końca :/
 
 
zięba 


Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2009
Posty: 70
Wysłany: 2010-06-07, 19:00   

Cytat:
Literatura trefna albo nie doczytałaś do końca :/
Literatura godna zaufania. Ale chodziło o kaczki krzyżówki, może z hodowlanymi tak nie jest ;) Kaczka gotfrydki jest najprawdopodobniej krzyżówką.
 
 
gotfrydka 


Województwo: Zachodniopomorskie
Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-06-07, 19:49   

tak, po stawie w parku pływały same pospolite kaczki krzyżówki, i jeden łabędź.
ona byla tak słaba ze przy pierwszym karmieniu zamarło mi serce. ona mdlała podczas karmienia. wziełam patyczka do uszu, zdjęłam z niego dokłądnie watkę, umaczałam w żółtku i lekko po dzióbku mazałam. moze ze dwie krople sie do brzuszka dostały, na penwo nie więcej. ale po godzinie kaczuszka podniosła sama łepek, to wziełam strzykawke i na chama wlewałam do pyszczka. ale żółtko ze zmielonymi na bardzo dropbo płatkami owsianymi. tych płatków tak naprawdę malusio bo mi młynek do kawy za bardzo mielić nie chciał. ale kaczuszka przed chwilka podniosła sie i weszła mi sama na rękę. i się przytuliła:) pewnie dlatego że mam ciepłe:) ale jakos słoiki w skarpetkach jej się średio podobają. woli ręce.

czy idize jakoś zastąpić te muchy?? mam w domu szczury a one skutecznie eliminują mi wszystkie muchy. przy okazji objechalam zoologiczne. nie mają tam karmy dla kaczątek ani kurczaków:(
 
 
Daniel Kübler 



Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy
Wiek: 34
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 50
Skąd: Igołomia
Wysłany: 2010-06-07, 19:53   

Ja mam pytanie: Czy surowe żółtko, o którym mówił weterynarz nie zaszkodzi???

I jedna uwaga: ptaki (poza naszą słonką i pewnie jeszcze kilkoma innymi gatunkami na Ziemi) nie posługują się węchem w takim stopniu jak ssaki, dlatego branie piskląt w ręce i np. zabranie z ziemi i odłożenie na gałąź młodego drozda czy nawet sowy (trzeba uważać na pazurki ;) ) nie sprawia, że rodzice odrzucą pisklę. Co najwyżej będą się drzeć - jeśli są w pobliżu.
 
 
przemek89 



Województwo: wielkopolskie
Pomógł: 1 raz
Wiek: 34
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 146
Skąd: Koło / Lublin
Wysłany: 2010-06-07, 19:59   

bo takie pasze dla kaczuszek to najlepiej kupowac w wylęgarni albo punktach sprzedazy paszy, moze jak sie dogadasz to odsprzedadzą ci kilka kg a nie caly worek 25kg. mozesz zamiast surowego jaja podawac ugotowane drobno posiekane, aaa i jakbys chciala ja hodować to najlepiej byloby jakby miala jeszcze kogos, w grupie pisklaki motywuja do jedzenia jeden 2go.
_________________
biolog, moze przyszły student weterynarii
 
 
 
Jolek 
REDAKTOR



Województwo: śląskie
Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 02 Gru 2008
Posty: 990
Wysłany: 2010-06-07, 20:57   

;) z racji ostatnich deszczów i chłodów miałam co chwilę podobny problem z małymi kaczkami.Z tego co piszesz udało Ci się ją przywrócić do życia.Ja Ci proponuję abyś do pudełka włożyła samą lampkę stołową(stopka na zewnątrz) która daje dużo ciepła i ustawić tak nad głową że jak wstanie aby sie nie popażyła.Pudełko do polowy nakryj kocem lub dużą gazetą (pare warstw).Jeśli kaczka się nagrzeje to sama odejdzie na bok od lampki a jak będzie chciała ciepło to pod nią wejdzie.Woda tak,do jedzenia proponuję jakieś warzywa,owoce przetarte na oczkach trochę delikatnej trawki lub innego zielska ale mlode listki, z obiadu gotowany ziemniak lub jarzyny.Moje jajka nie chcą ale jarzynki tak szczególnie ogórek,pomidorek, spażona kapusta lub sałata. Mam 4 takie odratowane i już mają sie lepiej. Jeśli chodzi o paszę to wolą jarzyny a ostatnio nawet wcinały przejrzałe kiwi- to był widok :P .Jeśli chodzi o jej piszczenie to jest to nawoływanie i trochę to potrwa nim zrozumie że Ty jesteś tą kaczą ,,nianią"
Powodzenia

sieroty.JPG
Plik ściągnięto 5208 raz(y) 95,68 KB

_________________
Jolek
Ostatnio zmieniony przez Jolek 2010-06-07, 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Artur70 



Województwo: Lubelskie
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 80
Wysłany: 2010-06-07, 21:45   

Nie chcę nic mówić, ale ta "literatura" dotycząca przygarnięcia pisklaków jakoś mi się nie podoba :hmm: U mnie piżmówki nawzajem dziobią swoje młode, a dwa lata temu piżmówka przyjęła u mnie 10 małych mulardów więc różnie to bywa i lepiej nie ryzykować. Ogrzewanie jej pomogło i bardzo dobrze. Szkoda, że nie będzie miała żadnych muszek, ale na żółtku też sobie poradzi i oby tak dalej :)
 
 
zięba 


Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2009
Posty: 70
Wysłany: 2010-06-07, 22:19   

Cytat:
Nie chcę nic mówić, ale ta "literatura" dotycząca przygarnięcia pisklaków jakoś mi się nie podoba :hmm:
Widzę że wzbudziłam tą informacją sporo kontrowersji ;) Nie mam akurat przy sobie książki w której to czytałam, ale za kilka dni doczytam, i postaram się zamieścić źródło i jakieś pełniejsze informacje z niego.
Myślę, że obserwacji kaczek hodowlanych nie można w stu procentach wyciągać wniosków dla ptaków dzikich, bo dzikie mogą mieć pewne instynkty silniejsze niż hodowlane. Tak mi się wydaje w każdym razie. Poza tym gatunków kaczek jest cała masa, to że krzyżówka tak a nie inaczej się zachowuje, to nie znaczy że wszystkie blaszkodziobe będą się zachowywać podobnie ;) No i wreszcie, zmienność zachowań może być duża, dlatego napisałam, że niekoniecznie z takiej próby coś by musiało wyjść, ale moim zdaniem jeśli kaczuszka ma wrócić na wolność, to powinna jak najkrócej przebywać z człowiekiem :)
 
 
gotfrydka 


Województwo: Zachodniopomorskie
Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-06-07, 22:52   

powiem szczerze.. ze mieszkam w bloku.. a nie na wsi. nie znam zbyt wiele osób na wsi zeby połaczyc moja kaczusie z innymi małymi kaczkami:) Ja juz jestem wniej zakochana:) własnie odłozyłam ja do pudełka a gpodzinke spała w mojej bluzie podbitej futerkiem. słoiki to wielki prob;lem, bo co 30 min trzeba wymieniac wode, a jak jest ledwie cieplejszy od mojej dłoni to ta juz sie drze ze jej zimno.

a co do muszek.. moge isc nad rzeczkę wyłapać jej komary?
chce ją odchowac az bedzie samodzielna, tak jak wyzej napisano 2 miesiace. potem oddam ją tesciom na wieś, maja mały stawek, czasami jakaś kaczusia tam zabłądzi. oddałabym ja chetnie teraz, ale to starsi ludzie, zajeci wiecznie wiec dla takiego maleństwa nie mieliby czasu. a ja obecnie nie pracuje to moge ją bawic. weterynarz mi wspomniał o ziemniaku z żółtkiem lub młoda pokrzywą ale to z akilka dni bo teraz jest za słaba. kolacje jej dałam z żółtka i zmieszanych zarodków pszennych, podobno najbardziej wartosciowe części zboza.
a słuchajcie.. moim szczurom kupuje gerberki jabłko i marchewka.. bez dodatków w stylu sól i konserwanty. mozna takia papke podac kaczuszce?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 15